EBL. Tlen dla Legii Warszawa, rewelacyjny Start Lublin z wpadką we własnej hali

PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Michał Michalak
PAP / Wojtek Jargiło / Na zdjęciu: Michał Michalak

Rewelacyjny Start Lublin zatrzymany przez zawodzącą Legię Warszawa. W Hali Globus emocje do końcowej syreny i szczęście w końcu uśmiechnęło się do podopiecznych Tane Spaseva, którzy wygrali 84:79.

Do niedzieli Legia była jedyną drużyną z zaledwie dwoma zwycięstwami na koncie. Mało kto dawał jakiekolwiek szanse ekipie ze stolicy w Lublinie.

Rewelacyjny w tym sezonie Start był murowanym faworytem - zaczął bardzo dobrze, skończył źle. Legia na finiszu wykorzystała swoją szansę i złapała kontakt.

Goście trafili aż 15 "trójek"! 6/11 w tym elemencie miał Michał Michalak, który łącznie zapisał na swoim koncie 24 "oczka". 18 punktów dołożył Kahlil Dukes, a "deskę" zabezpieczył Milan Milovanović, autor 16 zbiórek.

Zobacz także. EBL. Anwil - Arka. Przemysław Frasunkiewicz: Nie wygrasz meczu, jak nie trafiasz

Lublinianie zaczęli zgodnie z planem i w siódmej minucie prowadzili 20:7 i wydawało się, że spokojnie pomknie po triumf. Legia długo nie była w stanie wrócić do gry, ale końcówka pierwszej połowy w końcu dała nadzieję - po siedmiu punktach z rzędu goście do szatni schodzili przegrywając tylko 33:37.

"Wojskowi" poczuli krew. Po zmianie stron niezły fragment zaliczył Filip Matczak, z dystansu trafili Michalak i Dukes, a Legia prowadziła nawet 52:46. Odpowiedź Startu była jednak natychmiastowa - po serii 15:2 znów zapanował spokój w Hali Globus.

Jeszcze dziewięć minut przed końcem Start prowadził 68:59, ale w tym momencie Legia zaczęła marsz po swoje. Ekipa Tane Spaseva zagrała koncertowo w ataku - w samej czwartej kwarcie goście trafili aż sześć "trójek".

Kluczowe były rzuty Michalaka, który jak na lidera przystało, wziął sprawy w swoje ręce - jego trzy rzuty zza łuku miały duży wkład w to, że Legia prowadziła 80:76 i w końcówce nie dała już sobie wyrwać wygranej z rąk, bo Start dodatkowo popełniał fatalne błędy, a Tweety Carter nie trafił rzutu na dogrywkę.

Lublinianie mają za sobą być może najgorszy mecz w sezonie. Brynton Lemar miał 19 punktów, 8 asyst i 7 zbiórek, ale tylko 7/21 z gry. Jimmie Taylor i Tweety Carter skompletowali double-double. Start miał 7/31 zza łuku i - obok słabszej defensywy - był największy problem gospodarzy.

Zobacz także. EBL. Co za rzut w Sopocie! Chaos w końcówce i wielkie trafienie Jeffa Robersona

Start Lublin - Legia Warszawa 79:84 (24:14, 13:19, 26:26, 16:25)

Start: Brynton Lemar 19, Martins Laksa 15, Jimmie Taylor 14 (14 zb), Tweety Carter 13 (10 as), Kacper Borowski 7, Mateusz Dziemba 5, Roman Szymański 4, Damian Jeszke 2, Jacek Jarecki 0, Grzegorz Grochowski 0.

Legia: Michał Michalak 24, Kahlil Dukes 18, Filip Matczak 12, Jakub Nizioł 10, Milan Milovanović 10 (16 zb), Keanu Pinder 5, Przemysław Kuźkow 3, Patryk Nowerski 2, Adam Linowski 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 22 19 3 2097 1806 41
2 Polski Cukier Start Lublin 22 17 5 1867 1716 39
3 Anwil Włocławek 22 17 5 2078 1837 39
4 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 22 14 8 1765 1655 36
5 Arriva Polski Cukier Toruń 20 15 5 1755 1583 35
6 Trefl Sopot 22 12 10 1786 1792 34
7 WKS Śląsk Wrocław 22 11 11 1910 1861 33
8 King Szczecin 22 11 11 1834 1848 33
9 PGE Spójnia Stargard 22 10 12 1724 1772 32
10 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 22 10 12 1772 1746 32
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 21 10 11 1839 1847 31
12 HydroTruck Radom 22 9 13 1711 1790 31
13 Tauron GTK Gliwice 22 7 15 1857 1973 29
14 Legia Warszawa 22 5 17 1773 1976 27
15 MKS Dąbrowa Górnicza 23 4 19 1808 2135 27
16 SKS Starogard Gdański 22 4 18 1776 2015 26

ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"

Źródło artykułu: