- Nadal walczymy, nadal gramy. Bardzo chcieliśmy tej drugiej wygranej - rzucił po meczu Aaron Cel. "Twarde Pierniki" mają za sobą najlepszy mecz w Basketball Champions League.
Wicemistrzowie Polski w końcu pokazali dobrą defensywę i to dzięki niej mogli cieszyć się z sukcesu.
Defensywa funkcjonowała bez zarzutu. Widać było odpowiedni skauting, bo dużo razy udało się przewidzieć zagrania rywala i przechwycić piłkę.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Daniela Hantuchova i legendarny hokeista. Media już plotkują
Zobacz także. BCL. Popisowy mecz Polskiego Cukru Toruń i pewna wygrana w Strasbourgu
- Wierzę, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty w defensywie. Ten zespół ma potencjał na rzucanie stu punktów w każdym meczu, bo gramy w dobrym tempie i mamy zawodników o odpowiedniej umiejętności w ofensywie. Żeby jednak wygrywać mecze, szczególnie w Lidze Mistrzów, jesteśmy uzależnieni od naszej defensywy. W tym meczu wyglądała całkiem nieźle - mówił o meczu we Francji Sebastian Machowski.
Pomimo wygranej różnicą 22 "oczek" szkoleniowiec Polskiego Cukru Toruń nie uważa w cale, że był to łatwy mecz. - Zdecydowanie tak nie było. Mówiłem to już po ligowym meczu we Wrocławiu. Taki wynik i zwycięstwo to rezultat naszej ogromnej energii i ciężkiej pracy na parkiecie - komentuje.
Jako przykład podaje postać Gabe Yorka, snajpera SIG Strasbourg. Ten co prawda zdobył 12 punktów, ale miał zaledwie 5/18 z gry - w tym 1/9 z dystansu. - Udało się go wyłączyć w dużej części meczu, ale gdy tylko nieco się spóźniliśmy z rotacją czy odpuściliśmy to on od razu punktował - kontynuuje Machowski.
- Mieliśmy odpowiednią jakość, żeby wygrać ten mecz. Myślę, że mamy jakość żeby wygrywać też z innymi. Uważam, że zasługujemy na lepszy bilans w Lidze Mistrzów - dodał Cel.
"Twarde Pierniki" z bilansem 2 zwycięstw i 7 porażek zajmuje aktualnie ósme, czyli ostatnie miejsce w tabeli grupy A.
Zobacz także. EBL. MKS potwierdził transfer, Justin Watts nowym graczem ekipy z Dąbrowy Górniczej