EBL. GTK wygrywa tylko na wyjazdach. Czy sprawi niespodziankę w Lublinie?

Materiały prasowe / Mteriały prasowe / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: Brandon Tabb
Materiały prasowe / Mteriały prasowe / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: Brandon Tabb

To może być przełomowy sezon dla Startu Lublin, który początek rozgrywek ma znakomity. W czwartek przed ekipą Davida Dedka mecz, który musi wygrać, żeby nie popsuć swojej sytuacji. Popsuć to wszystko chce Brandon Tabb i jego GTK Gliwice.

Przed sezonem w lubelskim obozie nie mówiło się głośno o celach. Wiadomo jednak, że każdy spoglądał w kierunku wymarzonej gry w fazie play-off.

Start legitymuje się aktualnie bilansem 6:2 i miejscem na podium Energa Basket Ligi. Już w czwartek ten stan może się poprawić - lublinianie we własnej hali podejmą GTK Gliwice i będą zdecydowany faworytem.

Na rywali ze Śląska trzeba jednak uważać. Do tej pory wygrali co prawda tylko trzy mecze, ale wszystkie zaliczyła... w delegacjach.

ZOBACZ WIDEO: Rosną szanse Roberta Lewandowskiego na Złotą Piłkę? "Messi i Ronaldo zeszli na ziemię"

Zobacz także. EBL. Śląsk Wrocław szuka "dobrego trenera". Z Anwilem drużynę ma poprowadzić asystent Adamka

W ostatni weekend podopieczni Pawła Turkiewicza wygrali we Wrocławiu ze Śląskiem. - To było bardzo ważne, żeby wygrać i się przełamać - mówi o tamtym meczu bohater GTK Brandon Tabb. Gliwiczanie triumfowali po serii trzech porażek w tym jednej bardzo dotkliwej - 74:118 we Włocławku z Anwilem.

Tabb był kluczem do sukcesu w meczu ze Śląskiem. Uzbierał 28 punktów, 5 zbiórek, 2 przechwyty i 2 bloki. Jeden z tych bloków zaliczył w końcówce, gdy do remisu mógł doprowadzić Michał Gabiński.

- Cieszę się z tego, jak zagraliśmy. Najważniejsze jednak było zwycięstwo. Fajnie, że zagrałem dobry mecz i przełożyło się to na sukces zespołowy. Byliśmy drużyną. Końcówka była zła, ale triumf udało się dowieźć do końca - mówi amerykański rzucający.

24-latek liczy, że w Lublinie jego zespół pójdzie za ciosem. - Musimy słuchać trenera. Musimy pozostać skupieni i skoncentrowani. Widać, że nie ma rzeczy, której nie do się zrobić gdy gramy razem, jako zespół. Mamy swoje szanse - mówi.

GTK w hali Globus w PLK jeszcze nie wygrało. Dodatkowo Start jest "w gazie". Na obwodzie w ataku brylują Brynton Lemar i Martins Laksa, a sezon życia rozgrywa Mateusz Dziemba. Gliwiczanie mogą mieć też problem pod koszem, gdzie nie mają takiego środkowego, jak Jimmie Taylor.

Dodatkowo goście po raz kolejny radzić będą musieli sobie bez Kacpra Radwańskiego. Kapitan GTK boryka się z urazem kolana i jest poza treningiem od dwóch tygodni czekając na wyniki badania rezonansu magnetycznego.

Zobacz także. EuroCup. Pewny triumf gości z Podgoricy. Fatalny mecz Asseco Arki Gdynia

Komentarze (1)
avatar
-ABC-
21.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie sprawi... śliska piłka i zawodowcy nie dają rafy...buahahahaha