Szef PZKosz w gronie kandydatów na ministra. Jego praca została dostrzeżona i doceniona

Materiały prasowe / Andrzej Romański / KoszKadra / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz z zawodnikami w szatni
Materiały prasowe / Andrzej Romański / KoszKadra / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz z zawodnikami w szatni

Nazwisko Radosława Piesiewicza przewijało się w gronie kandydatów na Ministra Sportu i Turystyki. To ogromne wyróżnienie dla dyscypliny, ale także docenienie jego pracy, którą wykonuje w polskiej koszykówce od stycznia 2018 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas zaprzysiężenia rządu nie poznaliśmy nazwiska nowego ministra sportu. To jedyne stanowisko na którym jest w tym momencie wakat. Przez najbliższe dwa, może trzy tygodnie tę funkcję będzie pełnił sam premier - Mateusz Morawiecki.

Prawdą jest także to, że w gronie kandydatów do pełnienia tego stanowiska - po Witoldzie Bańce - był Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Związku Koszykówki i Polskiej Ligi Koszykówki.

Wiemy, że odbyły się wstępne rozmowy, ale - według nieoficjalnych informacji - szef PZKosz zadeklarował, że dobrze czuje się na obecnych stanowiskach.

ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem

- Cieszę się, że moje nazwisko zostało zauważone. Myślę, że jest to nobilitacja dla koszykówki i dostrzeżenie pracy, którą wykonaliśmy - mówi Piesiewicz w rozmowie z Jakubem Wojczyńskim z "Przeglądu Sportowego".

Zobacz także: EBL. Piękna, zespołowa koszykówka. To się ogląda! Już widać rękę Tabaka w Stelmecie

Sam fakt, że jego nazwisko przewijało się w gronie kandydatów na Ministra Sportu i Turystyki to to ogromne wyróżnienie dla dyscypliny, ale także docenienie jego pracy, którą wykonuje od stycznia 2018 roku.

- Dzięki obecności prezesa Piesiewicza - polska koszykówka idzie do góry - takie głosy ze środowiska słyszymy coraz częściej. Takie wypowiedzi nie dziwią, bo w trakcie jego rządów stopniowo wprowadzano do Energa Basket Liga nowości, które podnoszą jakość i atrakcyjność rozgrywek.

W tym momencie z danej kolejki są transmitowane cztery mecze na sportowych antenach Polsatu (rekordowa liczba), dodatkowo w każdy wtorek emitowany jest magazyn Energa Basket Ligi, w którym znajdują się ciekawe materiały (m.in. autorstwa Łukasza Ceglińskiego).

Lutowy turniej Suzuki Puchar Polski - po raz pierwszy w historii - był w całości transmitowany na sportowych antenach Polsatu. Zwycięzca (BM Slam Stal) zgarnęła czek w wysokości 100 tysięcy złotych.

Za rządów Piesiewicza rozszerzono także formułę współpracy z firmą Suzuki, która przekazuje polskiej koszykówce ponad 150 samochodów.

Wisienka na torcie był sukces na MŚ w Chinach, które były rozgrywane na przełomie sierpnia i września. Reprezentacja Polski koszykarzy była jednym z objawień mundialu. Biało-Czerwoni zajęli ósme miejsce. Zagrali kilka wyjątkowych spotkań. Mierzyli się z finalistami turnieju (Argentyną i Hiszpanią), inną rewelacją turnieju (Czechami), gospodarzami (Chinami) i Stanami Zjednoczonymi.

Ogólny bilans na mundialu? 4:4. Każdy taki rezultat wziąłbym przed turniejem w ciemno. Biało-Czerwoni grali z dużą pasją, walczyli z lepszymi od siebie jak równy z równym. Swoją postawą sprawili, że znów tysiące ludzi zainteresowało się koszykówką.

Za sukces można także uznać przedłużenie umowy z trenerem Mike'em Taylorem, który wykonuje świetną pracę z reprezentacją koszykarzy. Trenerem żeńskiej kadry został z kolei Słowak Maros Kovacik.

Zobacz także: EBL. Łukasz Majewski: Taka szansa mogła się długo nie pojawić

Źródło artykułu: