Blisko 30-punktowa wygrana Los Angeles Lakers nad Memphis Grizzlies pokazała, że ekipa z Miasta Aniołów dysponuje olbrzymim potencjałem. "Jeziorowcy" wygrali w Staples Center 120:91, a występ, który już przeszedł do historii, zanotował Anthony Davis.
Jeden z najlepszych podkoszowych w NBA, zdobył aż 40 punktów i dołożył do nich 20 zbiórek. To pierwszy taki mecz w wykonaniu koszykarza Lakers od czasów Shaquille'a O'Neala. Warto jednak podkreślić, że Davis potrzebował na to naprawdę niewiele czasu, bowiem zaledwie 31 minut.
Chwile grozy LeBrona Jamesa. Wszystko przez pożary w Kalifornii >>
- To dla mnie zaszczyt. Znalazłem się we wspaniałym towarzystwie - powiedział Davis, który osiągając linijkę 40 "oczek" i 20 zbiórek, poza O'Nealem, znalazł się również u boku Kareema Abdul-Jabbara, Wilta Chamberlaina, George'a Mikana oraz Elgina Baylora. - To wiele dla mnie znaczy, jednak najważniejsze jest to, że wygraliśmy mecz - dodał.
Grafika za SofaScore.com
Niewiele jednak brakowało, a do wspaniałego występu Davisa wcale by nie doszło. 26-latek zmaga się bowiem z bólem w prawym barku i w zasadzie do samego końca ważyły się losy jego gry przeciwko Grizzlies. Drobnego urazu doznał w ostatnim meczu LAL przeciwko Hornets, jednak praca wykonana przez sztab medyczny przyniosła efekt.
Warto też dodać, że podkoszowy ustanowił klubowy rekord w liczbie celnych rzutów wolnych w jednym spotkaniu. Poprzedni należał do Dwighta Howarda, który w sezonie 2012/13 trafił 25 swoich prób, ale wykonał ich aż 39. Osiągnięcie Davisa wygląda więc przy tym rewelacyjnie, bo pomylił się on zaledwie raz (26/27).
Choć próbka jest na razie niewielka, LA Lakers - z bilansem 3-1 - już notują najlepszy start sezonu od rozgrywek 2010/11, kiedy to rozpoczęli ligową rywalizację od ośmiu kolejnych zwycięstw.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Starcie Widzew - Legia to mecz podwyższonego ryzyka? "Wyciągnęli wnioski i są zabezpieczeni na różne sytuacje"