Poniedziałek był ostatnim dniem, w którym kluby NBA mogły finalnie porozumieć się z zawodnikami z draftu 2016 i przedłużyć ich umowy. Informowaliśmy o tym, że Buddy Hield podpisze nowy kontrakt w Sacramento Kings i będzie w stanie zarobić nawet ponad 100 milionów dolarów w cztery lata. Koszykarski świat obiegła też inna, równie ciekawa informacja, tym razem z obozu Boston Celtics.
Charyzmatyczny zostaje w Massachusetts. "Celtowie" wybrali go z trzecim numerem w naborze 2016 i trener od początku dba o jego rozwój. 22-latek w swoim debiutanckim sezonie notował przeciętnie 6,6 punktu w meczu, ale ostatnio dostawał średnio blisko 26 minut i zdobywał w tym czasie 13,0 punktu, 4,2 zbiórki oraz 1,4 asysty. Widać, że cały czas stać go na więcej.
Jaylen Brown doszedł do porozumienia ws. umowy, która ma trwać cztery następne lata i opiewa na kwotę 115 milionów dolarów. Ostatnim debiutantem, z którym Bostończycy przedłużyli kontrakt był w 2009 roku Rajon Rondo. Brown został doceniony i zobaczymy, jak zapisze się na kartach historii najbardziej utytułowanego klubu w NBA. Ma predyspozycję, aby być gwiazdą.
- Jaylen poczynił ogromne postępy w przeciągu ostatnich trzech lat i stał się fantastycznym zawodnikiem po obu stronach parkietu. To świetny i pracowity człowiek, który w wieku 22 lat potrafi zdobywać punkty i bronić najlepszych zawodników w NBA - mówi o Brownie GM Boston Celtics, Danny Ainge. - Jaylen jest prawdziwym profesjonalistą, który w poprzednim sezonie zaakceptował swoją rolę w drużynie i radził sobie bardzo dobrze. Mamy mistrzowskie aspiracje, a Brown to nasz podstawowy element - dodaje Ainge.
Czytaj także: Duże zmiany w EBL. Będzie nowa godzina meczów telewizyjnych!
Czytaj także: Gracz Miami Heat zawieszony na mecz otwarcia. Miał podważać decyzje trenera
ZOBACZ WIDEO MŚ w koszykówce. Polacy zagrali świetny turniej! Czas na igrzyska olimpijskie? "To będzie piekielnie trudne zadanie"