Emocje po udanych mistrzostwach świata w Chinach, gdzie Reprezentacja Polski zajęła 8. miejsce powoli opadają i wszyscy patrzą już w przyszłość.
- Po 52 latach byliśmy na mistrzostwach świata, ale teraz przed nami nowy rozdział, czyli eliminacje do mistrzostw Europy. Mamy silną grupę m.in. z Hiszpanią i Izraelem, a to oznacza koszykówkę na wysokim poziomie - mówi Radosław Piesiewicz, prezes PZKosz.
Zobacz także. EBL. Świetne wieści z Włocławka. Anwil SA przekaże jeszcze więcej pieniędzy!
W lutym na Biało-Czerwonych czeka domowa konfrontacja z Izraelem. W piątek poznaliśmy miasto-gospodarza tego wydarzenia. Nasza kadra zawita do Gliwic, a mecz odbędzie się w Arenie Gliwice.
ZOBACZ WIDEO ME siatkarzy. Polska - Słowenia. Fabian Drzyzga: Zagraliśmy bardzo słabo. Mecz był do wygrania
- Mamy bardzo fajne ośrodki koszykarskie, tak jak ten w Gliwicach, gdzie gra GTK. Przenosimy się z północy na południe, bo jesteśmy otwarci - mówi Piesiewicz. Przypomnijmy, że ostatnie mecze Polacy rozgrywali w Ergo Arenie.
Polacy z Izraelem zagrają 20 lutego. Bilety na to spotkanie będzie można nabywać od 7 października. - Chcemy zapełnić tą halę do ostatniego miejsca - komentuje prezes.
Rozmowy na temat gry w Gliwicach toczyły się od dłuższego czasu. - Po mistrzostwach świata koszykówka jest w zupełnie innym miejscu, a rozmowy z Areną Gliwice trwały już dużo wcześniej. Słowo jest ważniejsze od pieniędzy i to co ustaliliśmy sobie przed wylotem do Chin dzisiaj zostało zrealizowane i ogłoszone - dodaje Piesiewicz.
Czy mecz z Izraelem będzie jedynym Polaków w Arenie Gliwice? - W przyszłym roku gramy tylko jeden mecz eliminacyjny w kraju, właśnie ten z Izraelem. Drugie okienko to dwa wyjazdy i w Polsce zagramy dopiero w lutym 2021 roku - komentuje Piesiewicz sugerując, że za wcześnie na takie konkrety.
Nie da się jednak ukryć, że "po drodze" w PZKosz ma ochotę na organizację turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. - Może się tak zdarzyć, że ten turniej odbędzie się w Polsce, w Gliwicach. Teraz jednak podpisaliśmy umowę na mecz z Izraelem, a na temat czerwca i turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich będziemy dyskutować - zakończył Piesiewicz.
Zobacz także. "Nie mam żadnych obaw, to super wyzwanie". Michał Dukowicz zadebiutuje jako ten "pierwszy"