"Wiem, że jesteś dobry @satoransky, ale weź sobie dziś przerwę" - pisał na Twitterze (w języku angielskim) w trakcie meczu Polska - Czechy Marcin Gortat, licząc na potknięcie czołowej postaci czeskiej drużyny - Tomasa Satoransky'ego.
Tego się jednak nie doczekał, bo rozgrywający reprezentacji Czech i Chicago Bulls zagrał kolejne świetne spotkanie na mistrzostwach świata w Chinach. W 32 minuty rzucił 22 punkty, zanotował przy tym 12 asyst, zebrał też cztery piłki.
"Szkoda przegranej mógłbym cisnąć tomasowi przez wiele lat . Ale gratulacje dla chłopaków za walkę i czapki z głów dla @awaczynski !!! To się nazywa grać na wysokim poziomie" - napisał Gortat po porażce z Czechami (pisownia oryginalna).
Szkoda przegranej mógłbym cisnąć tomasowi przez wiele lat . Ale gratulacje dla chłopaków za walkę i czapki z głów dla @awaczynski !!! To się nazywa grać na wysokim poziomie
— Marcin Gortat (@MGortat) September 12, 2019
Wyjaśnijmy, że Marcin Gortat i Tomas Satoransky to dobrzy koledzy, którzy przez dwa lata (2016-2018) grali wspólnie dla Washington Wizards. Później Gortat przeniósł się do Los Angeles Clippers, Satoransky natomiast w stołecznej drużynie występował jeszcze w minionym sezonie, po którym przeniósł się do Bulls.
"Gratulacje @satoransky! Wygraj jeszcze ostatni mecz, doprowadź swój kraj do ziemi obiecanej" - skomentował Gortat.
Congrats @satoransky ! Get the last game boiiiii...... bring ur country to promise land
— Marcin Gortat (@MGortat) September 12, 2019
Czesi w meczu o miejsca 5-6 zagrają z Serbami, Polacy natomiast w spotkaniu, którego stawką będzie 7. lokata MŚ 2019, zmierzą się z Amerykanami.
Zobacz też:
Mistrzostwa świata w koszykówce. Mateusz Ponitka wskazał przyczyny porażki z Czechami
MŚ w koszykówce. Aaron Cel: Zabrakło troszkę wszystkiego. Czesi trafiali bolesne "trójki"
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem