To był zimny prysznic dla kadry Mike'a Taylora. Polska i Argentyna mieli w bezpośrednim meczu rozstrzygnąć losy pierwszego miejsca w grupie I. Bezapelacyjnym faworytem tego starcia byli "Albicelestes", jednak skala porażki może lekko dziwić 65:91 (zobacz relację-->).
Środkowy Adam Hrycaniuk podkreśla, że Argentyna niczym ich nie zaskoczyła. Rywale zagrali na swoim wysokim poziomie, który obecnie jest dla Polaków nieosiągalny.
- Było widać, że to bardzo mocna drużyna. Wyszła na boisko po to, aby wygrać mecz, bez oglądania się na przeciwnika. Argentyna wybierała nam piłki z kozła, biegli na kosz i zdobywali łatwe punkty - analizuje środkowy Arki Gdynia (za Koszkadra).
ZOBACZ WIDEO Piotr Renkiel, trener reprezentacji Polski: Zbierają się łzy, gdy mówię o brązie na MŚ. To był cudowny moment
- Musimy ten mecz przeanalizować i spróbować zregenerować się jak najszybciej. Chcemy wyjść za dwa dni na mecz w jak najlepszym nastawieniu - dodaje 35-letni zawodnik.
Zobacz także: Mike Taylor zabrał głos po porażce
Jest już pewne, że rywalem Biało-Czerwonych będzie wielka Hiszpania. Jest to jeden z najlepszych zespołów na świecie, który na mistrzostwach świata w Chinach nie przegrał jeszcze żadnego meczu. W niedzielę "La Roja" pokonali Serbię (czytaj więcej-->), która uznawana była za faworyta mundialu.
- Dzięki temu, że awansowaliśmy tak daleko na mistrzostwach świata, obecnie gramy na bardzo wysokim poziomie, wcześniej dla nas niedostępnym - analizuje Aaron Cel. - We wtorek na pewno chcemy zagrać inaczej niż z Argentyną - dodaje skrzydłowy.
Początek meczu we wtorek o godz. 15:00 czasu polskiego.