MŚ w koszykówce. Rosjanin uwielbia Polskę i Polaków, ale trzyma kciuki za swoich. "Stać ich na dużo"

Newspix / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: Walerij Lichodiej
Newspix / Piotr Kieplin / Na zdjęciu: Walerij Lichodiej

- Bardzo lubię Polskę i Polaków, życzę im powodzenia, ale w meczu z Rosją trzymam kciuki za swoich rodaków. Wierzę, że wygrają i będą walczyć o medale - mówi Rosjanin Walerij Lichodiej, były koszykarz Anwilu Włocławek.

Argentyna pokonała Rosję 69:61 w środowym meczu mistrzostw świata. Taki wynik oznaczał, że to od spotkania ze "Sborną" występy w drugiej fazie chińskiego mundialu rozpoczną w piątek Biało-Czerwoni.

Awans Rosjan do kolejnej rundy jest pewnego rodzaju zaskoczeniem, bo zespół do Chin przyleciał mocno osłabiony. Brakuje największych gwiazd: Aleksieja Szweda czy Timofeja Mozgowa.

- Kilku ważnych zawodników nie przyjechało do Chin, ale zespół prezentuje bardzo solidną koszykówkę na tym turnieju. Zawodnicy pokazują, że mają charakter i są zdeterminowani, żeby odnieść sukces. To może się podobać - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Walerij Lichodiej, rosyjski podkoszowy.

ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Grzegorz Krychowiak uspokaja. "Jeszcze nic nie osiągnęliśmy"

Zobacz komentarz prezesa Radosława Piesiewicza po meczu z Chinami

- W piątek będę trzymał kciuki za Rosjan. Wierzę, że wygrają i rozpoczną marsz w kierunku czegoś wielkiego na turnieju. Jestem przekonany, że stać ich na zdobycie medalu w Chinach - dodaje Lichodiej.

W rosyjskiej ekipie najgroźniejsi są Andriej Woroncewicz, Andriej Zubkow i Witalij Fridzon. Lichodiej podkreśla jednak, że największym atutem "Sbornej" jest zespołowość. - Jeśli dzielimy się piłką i gramy twardo w obronie, to wtedy jesteśmy najgroźniejsi. Potrafimy uprzykrzyć życie najlepszym - uważa były zawodnik Anwilu, który ma za sobą świetny sezon w Anwilu Włocławek.

Był jednym z głównych architektów zdobycia mistrzostwa Polski przez włocławski zespół w sezonie 2018/2019. Koszykarz wystąpił w 42 spotkaniach w rozgrywkach Energa Basket Ligi, w których przeciętnie notował 11,1 punktu i 3,3 zbiórki.

- To był świetny sezon. Odzyskałem pewność siebie. Jestem lepszym i mądrzejszym zawodnikiem. Po kilku latach znów mogłem cieszyć się ze zdobycia mistrzostwa. To było coś! Radość z naszymi fanami była niesamowita. Będę o tym długo pamiętał. Bardzo mi się podobało w Polsce. Polacy to świetny ludzie. Cieszę się, że poznałem polską kulturę - twierdzi Walerij Lichodiej.

Mecz Polski z Rosją rozpocznie się o godzinie 10:00 w piątek. Transmisja w TVP. Relacja także na stronie WP SportoweFakty.

Zobacz także: Mistrzostwa świata w koszykówce Chiny 2019. Nie ma mocnych na Polaków! Pewnie wygraliśmy grupę A!

Źródło artykułu: