Reprezentacja Polski w pierwszym meczu na mistrzostwach świata w Chinach pokonała Wenezuelę 80:69. To arcyważny triumf Biało-Czerwonych w walce o wyjście z grupy (zobacz oceny Polaków-->).
- Zagraliśmy bardzo dobrze i twardo w obronie. Rywale na początku seryjnie trafiali "trójki", a potem wyraźnie opadli z sił i nie dawali już rady - tłumaczy dla naszego portalu Maciej Zieliński. - Wenezuela nie wytrzymała meczu pod względem fizycznym, dlatego później mieli problem ze skutecznością. My natomiast nie wpadliśmy w panikę, cały czas graliśmy swój basket i to zaważyło o zwycięstwie - dodaje były reprezentant Polski.
--> Czytaj relację z meczu
Gwiazdą reprezentacji był Michał Sokołowski, który zagrał jeden z lepszych meczów w historii występów z orzełkiem na piersi. Według Zielińskiego, wielkie słowa pochwały należą się także dla 35-letniego Adama Hrycaniuka, który zagrał jak profesor.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Carlitos odejdzie z Legii Warszawa? "Do końca tygodnia może się to wyjaśnić"
- Nie jestem zaskoczony. Wiemy, że Michał Sokołowski jest świetnym zawodnikiem. Adam Hrycaniuk jest bardzo doświadczony, dla mnie on jest cichym bohaterem tego meczu. Grał jak profesor w ataku, a w obronie "latał" jak nastolatek - śmieje się 48-latek. - Warto podkreślić, że wszyscy byli skoncentrowani i zdeterminowani. To przyniosło owoce w postaci zwycięstwa - dodaje legenda Śląska Wrocław.
W poniedziałek reprezentację Polski czeka najtrudniejsze spotkanie w grupie A. Rywalem Biało-Czerwonych będzie reprezentacja Chin, która przed własną publicznością chce osiągnąć wielki wynik na mundialu.
- Przeciwko gospodarzom zawsze gra się ciężko - przestrzega Zieliński. - Chiny będą chciały grać jak najdłużej na mundialu. Niech to robią, ale z drugiego miejsca w grupie. Na pewno będzie to trudne spotkanie, ale jest to rywal w naszym zasięgu. Musimy zagrać swój basket i mam nadzieję, że wygramy ten mecz - kończy.
Początek meczu z Chinami w poniedziałek o godz. 14:00.
Zobacz także: Łukasz Koszarek: Jest duża ulga