NBA: New York Knicks. Reaktywacja byłej potęgi

Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Kevin Durant
Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Kevin Durant

Kevin Durant i Kyrie Irving mają w przyszłym sezonie stanowić o sile drużyny z Nowego Jorku. Wielkie miasto oraz kilkanaście milionów turystów z utęsknieniem czekają na odrodzenie Knicks.

Mówisz New York Knicks, myślisz jedna z najgorszych drużyn w NBA. Słaba, jednak z wielkim potencjałem, co najdobitniej pokazują rankingi magazynu "Forbes". W 2018 roku wartość drużyny wynosiła aż 3,6 miliarda dolarów, najwięcej w całych rozgrywkach. Knicks wyprzedzali dwie wielkie firmy z Kalifornii - Los Angeles Lakers czy Golden State Warriors, prawdopodobnie najlepszą drużynę w Stanach Zjednoczonych.

Knicks mają dość upokorzeń i zamierzają wykorzystać potencjał miasta oraz całego rynku gospodarczego. Nowy Jork ma ponownie stać się wizytówką ligi oraz jeszcze większą atrakcją dla kibiców. Bukmacherzy są pewni, że prędzej czy później zespół wróci do czołówki NBA.

Turyści siłą miasta

Zanim poruszymy aspekty czysto sportowe, trzeba skupić się na uwarunkowaniach biznesowych oraz społecznych. Nowy Jork ciągle przyciąga nowych mieszkańców i turystów z całego świata. Jest najgęściej zaludnionym miastem na terenie Stanów Zjednoczonych. Rocznie odwiedza to miejsce ponad 50 milionów turystów z całego świata, a już teraz mówi się tam w około 800 (!) różnych językach.

ZOBACZ WIDEO Osiem tysięcy biegaczy pobiegło w szczytnym celu w Wings for Life w Poznaniu. Ścigał ich Adam Małysz

Zobacz takżeMarcin Gortat nie zmienia zdania. Mówi "nie" reprezentacji Polski

Siła regionu jest wręcz nieprawdopodobna. Nowy Jork jest światowym centrum międzynarodowego biznesu i handlu. Miasto ma drugą (za Tokio), największą gospodarkę na świecie. Mimo wielkich możliwości, działaczom Knicks przez wiele lat nie udało się odbudować potęgi koszykarskiego klubu.

Przełom

Fakty dla kibiców tej drużyny są nieubłagane. W XXI wieku tylko pięć razy awansowała ona do fazy play-off. Po raz ostatni udało się jej to w 2013 roku. Był to także najlepszy czas dla zespołu w ostatnich dwóch dekadach. Ekipa z Nowego Jorku wygrała swoją dywizję, zajmując drugie miejsce w swojej konferencji. W półfinale lepsza okazała się jednak Indiana Pacers.

Drużynę z Nowego Jorku czeka latem duża rewolucja. Wszystko z powodu transferów, na którymi Knicks pracują od kilkunastu miesięcy. Dziennikarze z USA donoszą, że nową twarzą organizacji będzie sam Kevin Durant. Skrzydłowy stanowi o sile Golden State Warriors, a w ostatnich finałach zgarniał nagrodę MVP.

Durant w umowie z Golden State Warriors ma zawartą tzw. opcję gracza, a to oznacza, iż w lipcu może dobrowolnie trafić na rynek wolnych agentów. Wtedy będzie mógł podpisać kontrakt z dowolnym zespołem w NBA.

Dla przeciętnego kibica, zmiana najlepszego klubu na najgorszy jest trudna do zrozumienia. Jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze. "Wszyscy mówią, że trafi latem do Knicks" - piszą amerykańskie media. Skrzydłowy będzie kierował się tylko i wyłącznie finansami. Według prasy, skład personalny i ambicje klubowe będą miały dla niego drugorzędne znaczenie.

Irving czeka na Duranta

Durant sam drużyny nie zbawi, dlatego potrzebna jest ogromna siła na pozycji numer jeden. Tutaj gwiazdą Knicks ma być sam Kyrie Irving. "Jeżeli Durant trafi do Nowego Jorku, Kyrie zgodzi się także bez wahania na ofertę Knicks" - czytamy w "ESPN", a portal "The Athletic" idzie o krok dalej: "Durant i Irving już rozmawiają między sobą, który z nich pierwszy podpisze kontrakt".

Czytaj takżeAnwil Włocławek lepszy bez Josipa Sobina?

Nawet jeśli New York Knicks zrealizują wszystkie cele transferowe, trudno spodziewać się, że od razu staną się faworytem do mistrzostwa NBA. Srogo na takim myśleniu przejechali się Los Angeles Lakers, którzy po pozyskaniu LeBrona Jamesa mieli wrócić na szczyt. Zawiedli jednak na całej linii. Przegrali aż 45 meczów i nie awansowali do play-off.

Knicks na wielki sukces czekają od 1973 roku (ostatnie mistrzostwo NBA). Fani z utęsknieniem wspominają czasy Patricka Ewinga, który grał w Nowym Jorku w latach 1985-2000. Lato 2019 ma być przełomowe, aby zrobić pierwszy krok w kierunku odbudowy potęgi.

Komentarze (5)
WuMike
8.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Akurat KD, Kyrie i potencjalnie Zion mogą dramatycznie odmienić tą drużynę. Pytanie, czy to wszystko faktycznie nastąpi i czy poszczęści im się w loterii draftowej?! 
avatar
Wojciech Wisniewski
7.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie redaktorze. Knicks nigdy potęga nie byli. A pieniądze się wzięły stąd że mają Medison Square Garden. Drużyna od lat nie liczy się w NBA i dopóki Pan Dolan jest właścicielem nic się nie zm Czytaj całość
avatar
Wojciech Wisniewski
7.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie redaktorze. Knicks nigdy potęga nie byli. A pieniądze się wzięły stąd że mają Medison Square Garden. Drużyna od lat nie liczy się w NBA i dopóki Pan Dolan jest właścicielem nic się nie zm Czytaj całość
avatar
używajmymózguplease
7.05.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A kiedy to, ciekawość, Knicks byli potęgą?!? Potęgą to byli Celtics, Lakers, Bulls, Spurs i GSW...ale z pewnością nie nowojorczycy. 
Stahoo
7.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Potegi? NYK nigdy nie bylo potega