Russell Westbrook z triple-double, Oklahoma City Thunder ze zwycięstwem. Ale to był występ inny, niż wszystkie. 30-latek zapisał przy swoim nazwisku 20 punktów, 20 zbiórek oraz 21 asyst. Chciał oddać cześć zastrzelonemu w niedzielę raperowi. - Spoczywaj w pokoju. To dla Ciebie Nipsey - mówił w pomeczowym wywiadzie prosto z parkietu. Westbrook, urodzony w Los Angeles zadedykował ten mecz zmarłemu artyście. Ten też wywodził się z Kalifornii, był niezwykle szanowany. Jego śmierć dotknęła wielu.
Oklahoma City Thunder bez większych problemów pokonała LA Lakers 119:103. Zadecydowała trzecia kwarta, która padła łupem "Grzmotu" 35:23. Westbrook był nie do zatrzymania. Warto dodać, że podobnym wyczynem w historii NBA popisał się tylko Wilt Chamberlain w 1968 roku (22 punkty, 25 zbiórek i 21 asyst).
- Nie chcę próbować tego komentować, ale tak, jak powiedziałem na parkiecie, ten wyczyn jest dla kogoś szczególnego. Nie zamierzam nic więcej dodawać - mówił Russell Westbrook pytany przez dziennikarzy, a cytowany na łamach amerykańskiej agencji prasowej. - Wiem, że odszedł jego bliski przyjaciel. Dla kilku naszych zawodników ostatnie dni są trudne, bo mieli z nim bliskie relacje - dodawał trener Billy Donovan. - Dla Russella to coś, co znaczy naprawdę bardzo, bardzo dużo - mówił o występie Westbrooka i możliwości zadedykowania go zmarłemu raperowi.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski rozgrywa najlepszy sezon w karierze? "Komentowanie jego goli staje się nudne"
"Jeziorowcy" popełnili przede wszystkim aż 21 strat. To napędzało Thunder, u których Paul George miał pięć przechwytów, a Westbrook trzy. PG13 dodał też 19 "oczek", sześć zbiórek i pięć asyst. Jerami Grant miał 22 punkty. U rywali barierię 20 "oczek" przekroczył tylko Kentavious Caldwell-Pope (23). OKC odnieśli 45. zwycięstwo, lecz przy triumfie San Antonio Spurs nic w tabeli się nie zmieniło. Obie drużyny legitymują się tym samym bilansem, na szóstym miejscu są Los Angeles Clippers (47-31), a piątym Utah Jazz (47-30).
San Antonio Spurs po raz 21. z rzędu pokonali u siebie Atlantę Hawks. Zadbał o to DeMar DeRozan, który zdobył 29 punktów. Teksańczycy odprawili "Jastrzębie" 117:111, dzięki czemu cały czas są przed Thunder. - Obrona wygrywa mecze koszykówki. Oczywiście, musisz trafiać rzuty, ale jeśli przegrywasz, to dlatego że nie potrafisz zatrzymać rywali, szczególnie w czwartej kwarcie - dodawał od siebie trener "Ostróg", Gregg Popovich dla AP. Odnosił się do tego, iż jego drużyna dała Hawks rzucić tylko 21 punktów w decydującej odsłonie, kiedy oni zdobyli ich 31.
Czytaj także: Mocna odpowiedź PZKosz na słowa Lampego. "Nikt nikogo nie będzie zmuszał do gry"
Houston Rockets nie pozostawili złudzeń walecznym Sacramento Kings, James Harden znów zdominował wydarzenia na parkiecie. "Brodacz" miał 36 punktów i 10 asyst, wykorzystał aż 12 na 19 oddanych rzutów z pola, w tym 7 na 12 za trzy. To wszystko w zaledwie niespełna 30 minut. Trafiali też jego koledzy, bo Rockets umieścili w koszu aż 26 rzutów za trzy - wyrównali własny rekord z grudnia.
Teksańczycy zwyciężyli 17 raz w 20 ostatnim występie. Szesnasty raz w sezonie wykorzystali 20 lub więcej rzutów zza łuku. Eric Gordon i Danuel House Jr. dorzucili po 19 punktów, Chris Paul miał 12 asyst, a Clint Capela 13 zbiórek. Dla nich to 50. sukces w sezonie. Czy uda im się doścignąć drugich w tabeli Denver Nuggets (51-26)?
To miał być hit, tymczasem Golden State Warriors zdominowali wspominanych Nuggets. Mistrzowie NBA rozbili sąsiadów z tabeli 116:102, choć ich przewaga przez większość meczu była nawet bardziej okazała. Goście nadrobili w czwartej kwarcie (38:30), kiedy wynik był już praktycznie przesądzony. Kapitalnie spisał się DeMarcus Cousins, środkowy w 29 minut trafił 12 na 17 rzutów z gry, uzbierał 28 punktów, 12 zbiórek i pięć asyst. Kevin Durant zdobył 21 "oczek", a Stephen Curry 19.
Czytaj także: Polski Cukier nie pozostawił złudzeń GTK, spacerek osłabionych torunian
Wyniki:
Oklahoma City Thunder - Los Angeles Lakers 119:103 (34:28, 25:27, 35:23, 25:25)
(Grant 22, Westbrook 20, George 19 - Caldwell-Pope 23, Caruso 15, Bullock 13)
San Antonio Spurs - Atlanta Hawks 117:111 (33:31, 25:25, 28:34, 31:21)
(DeRozan 29, White 23, Forbes 19 - Bazemore 26, Len 21, Young 15)
Sacramento Kings - Houston Rockets 105:130 (23:33, 23:29, 31:29, 28:39)
(Hield 20, Bagley III 19, Bjelica 12 - Harden 36, Gordon 19, House Jr. 19, Tucker 13)
Golden State Warriors - Denver Nuggets 116:102 (30:24, 29:19, 27:21, 30:38)
(Cousins 28, Durant 21, Curry 17 - Murray 17, Millsap 11, Jokic 10, Barton 10, Morris 10, Thomas 10, Vanderblit 10)