Powrót Thomasa Davisa uzdrowi Polpharmę? "Każdego dnia będę silniejszy"

Materiały prasowe / foto: Daniel Szczypior/ zdjęcia FB PolpharmaBasketball / na zdjęciu: Thomas Davis (leżący na parkiecie)
Materiały prasowe / foto: Daniel Szczypior/ zdjęcia FB PolpharmaBasketball / na zdjęciu: Thomas Davis (leżący na parkiecie)

Z tygodnia na tydzień oddalają się od play-off, stracili Justina Bibbinsa, do tego mają ciężki terminarz. Los nie sprzyja ostatnio Polpharmie. Czy Farmaceutów uzdrowi powrót do gry Thomasa Davisa? - Każdego dnia będę silniejszy - mówi nam Amerykanin.

Na ten moment trener Artur Gronek oraz kibice Polpharmy Starogard Gdański czekali bardzo długo. Thomas Davis po ponad pięciu miesiącach przerwy, spowodowanej kontuzją stawu skokowego wrócił do gry w starciu z Arged BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski. Kociewskie Diabły przegrały ten mecz 75:90, ale Davis po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z kluczowych ogniw drużyny, mimo tak długiej pauzy. Zanotował na swoim koncie 9 punktów, był agresywny w obronie, blokował rywali jak za najlepszych swoich występów. Kibice w trakcie sobotniego pojedynku wielokrotnie nagradzali tak świetną postawę Amerykanina skandując jego nazwisko.

- Czułem się bardzo dobrze podczas tego meczu - mówi nam Thomas Davis. - Bardzo chciałem już wrócić do gry, dlatego starałem się w ogóle nie myśleć o kontuzji. Wierzę jednak, że każdego dnia będę silniejszy. A co do samego spotkania? Musimy grać dużo mądrzej i pewniej. Mam nadzieję, że będziemy lepsi w kolejnych spotkaniach - dodaje z nadzieją kapitan Farmaceutów.

O to, aby w najbliższych kolejkach starogardzianom szło lepiej będzie jednak niezwykle trudno, tym bardziej, że stracili oni przynajmniej na dwa tygodnie Justina Bibbinsa, który ma również problemy ze stawem skokowym, a w najbliższych tygodniach czekają ich jeszcze sprawdziany z Arką Gdynia, Polskim Cukrem Toruń, Anwilem Włocławek czy bezpośrednimi rywalami walczącymi o play-off jak Legia Warszawa i King Szczecin. Thomas Davis mimo tego wierzy, że Polpharma nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w walce o czołową ósemkę EBL.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Jerzy Brzęczek wysłał jasny sygnał. "Postawi na sprawdzonych. Bez eksperymentów"

- To prawda, mieliśmy słabsze mecze - nie ukrywa Davis. - Sezon się jednak nie skończył i będziemy walczyć dopóki nie zakończy się ostatni mecz. Nadal mamy szansę na play-offy i mogę obiecać, że damy z siebie wszystko - zapowiada.

Już w środę Polpharmę czeka wyjazdowe wyzwanie przeciwko liderowi PLK Arce Gdynia. Goście w tym pojedynku będą teoretycznie na straconej pozycji, ale w EBL widzieliśmy już różne rezultaty, słabsze ekipy wielokrotnie potrafiły zaskakiwać ligowych potentatów. Z takim właśnie nastawieniem do Trójmiasta wybiorą się starogardzianie.

- Arka jest bardzo dobrym zespołem, ale w tej lidze nikt nie jest bezkonkurencyjny - podkreśla Thomas Davis. - Musimy wykorzystać nasze najmocniejsze strony, kiedy wcześniej to robiliśmy to trudno było nas pokonać - podsumowuje z dużą odwagą.

Komentarze (0)