EBL: King nie miał problemów z pokonaniem MKS-u, znakomity Paweł Kikowski

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Paweł Kikowski z piłką
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Paweł Kikowski z piłką
zdjęcie autora artykułu

Niezwykle istotna wygrana Kinga Szczecin. W meczu z bezpośrednim rywalem w walce o play-off szczecinianie pokonali 99:84 MKS Dąbrowa Górnicza. Jedno z najlepszych spotkań w sezonie rozegrał Paweł Kikowski.

Dominacja Kinga była bezapelacyjna. Podopieczni Łukasza Bieli w drugiej kwarcie wrzucili wyższy bieg, trafiali rzut za rzutem, a MKS przegrywał w pewnym momencie różnicą nawet 27 punktów.

Wielki mecz rozegrał Paweł Kikowski. Snajper Kinga w niedzielę uzbierał 25 punktów wykorzystując 10 z 16 rzutów z gry (w tym 4/8 zza łuku). Był agresywny i robił po prostu to, co potrafi najlepiej - czyli trafiał, jak automat.

King wygrał 11. mecz w sezonie i to z bezpośrednim rywalem w walce o miejsce w ósemce i wydaje się być w lepszym położeniu. Szczecinianie bowiem idą do przodu, a problemy dąbrowian są wiadome nie od dziś.

King rozpoczął od prowadzenia 7:0, a w pierwszej kwarcie miał już nawet 12 "oczek" przewagi. MKS doszedł gospodarzy na cztery punkty, ale potem szczecinianie odjechali w trybie natychmiastowym. Punktował Kikowski, dwie "trójki" dołożył Jakub Schenk i zespół ze Szczecina prowadził 44:26.

Zobacz także: EBL: sensacja we Włocławku! Anwil przegrał z siedmioma wspaniałymi z Koszalina

[color=black]ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Kulesz kontra Gębala. Pojedynek bombardierów w Kielcach (WIDEO)

[/color]

Ekipa Bieli grała jak natchniona w ofensywie. Mieli dużą łatwość i skuteczność (w całym meczu 55 procent w rzutach z gry). MKS grał z kolei chaotycznie w ataku popełniając mnóstwo prostych błędów. Nie było widać żadnego argumentu, dzięki któremu dąbrowianie mogliby wrócić do gry.

Dwoił się i troił Cleveland Melvin (26 punktów, 5 zbiórek i 5 bloków), ale na odwrócenie losów meczu nie było szans. W końcówce, gdy King grał już rezerwami, "otworzył się" Adris De Leon, ale przewaga Kinga nawet na moment nie zeszła do jednocyfrowego poziomu.

Jacek Winnicki ma duży problem. Znakomity Melvin i niezły Mathieu Wojciechowski to za mało, by wygrywać ważne mecze. Przy bardzo wąskiej rotacji wszyscy liderzy muszą zagrać bardzo dobrze, a w niedzielę kompletnie zawiódł Ben Richardson.

King Szczecin - MKS Dąbrowa Górnicza 99:84 (25:19, 30:13, 23:23, 21:29)

King: Paweł Kikowski 25, Jakub Schenk 12, Matrynas Paliukenas 12, Justin Watts 12, Mateusz Bartosz 11, Łukasz Diduszko 9, Dominik Wilczek 7, Tauras Jogela 6, Martynas Sajus 4, Chaz Williams 1, Maciej Majcherek 0.

MKS: Cleveland Melvin 26, Mathieu Wojciechowski 15, Adris De Leon 15, Mateusz Zębski 11, Szymon Łukasiak 10, Michał Gabiński 4, Jakub Kobel 1, Ben Richardson 1, Radosław Chorab 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
25
5
2575
2393
55
2
30
24
6
2678
2413
54
3
30
24
6
2707
2410
54
4
30
22
8
2728
2460
52
5
30
20
10
2577
2344
50
6
30
17
13
2501
2514
47
7
30
15
15
2565
2527
45
8
30
15
15
2369
2396
45
9
30
13
17
2711
2744
43
10
30
13
17
2514
2525
43
11
30
11
19
2348
2543
41
12
30
11
19
2468
2669
41
13
30
9
21
2357
2551
39
14
30
8
22
2421
2655
38
15
30
7
23
2493
2598
37
16
30
6
24
2438
2708
36
Źródło artykułu: