"Almeidę wszyscy znają, Czyż jest tajemnicą" - kapitan Anwilu komentuje zmiany w składzie

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: koszykarze Anwilu Włocławek
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: koszykarze Anwilu Włocławek

- Trenerzy wraz z władzami klubu uznali, że koncepcja składu przyjęta na początku sezonu nie sprawdza się i dokonali zmian - mówi Kamil Łączyński, kapitan włocławskiego zespołu. Anwil w ostatnich dniach wzmocnili Ivan Almeida i Olek Czyż.

O ewentualnych zmianach w zespole Anwilu mówiło się od już dłuższego czasu. Trener Igor Milicić sygnalizował potrzebę dokonania korekt w składzie. W ostatnich dniach władzom klubu z Włocławka udało się dopiąć negocjacje z dwoma zawodnikami. Umowy podpisali Ivan Almeida i Aleksander Czyż.

- Zmiany w składach w trakcie rozgrywek to rzecz normalna, ale oczywiście nigdy, my jako zawodnicy, nie jesteśmy na nie do końca przygotowani. Trenerzy wraz z władzami klubu uznali, że koncepcja składu przyjęta na początku sezonu nie sprawdza się i dokonali zmian - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Kamil Łączyński, kapitan Anwilu Włocławek.

Zobacz także: Mateusz Kostrzewski: Jestem ambitnym graczem. Chcę odgrywać dużą rolę w zespole

Almeida zdążył już zaliczyć debiut w zespole prowadzonym przez Igora Milicicia. Kabowerdeńczyk w meczu z Treflem Sopot nie zawiódł kibiców - zaliczył 12 punktów, 6 asyst, 4 zbiórki i 4 przechwyty. Koszykarz popisał się także dwoma efektownymi wsadami.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 100. Jacek Gmoch: Takiego ładnego 80-latka jak ja nigdzie nie znajdziecie [cały odcinek]

- Wiadomo na co go stać, gdy jest zdrowy i w dobrej formie. W wielu meczach potrafił dominować po obu częściach parkietu. Dobrze zna system trenera Milicicia, więc nie powinien mieć problemów z wkomponowaniem się w drużynę - uważa Łączyński.

Czyż we Włocławku stawi się w środę. O jego formie trudno cokolwiek powiedzieć, bo Polak swój ostatni mecz rozegrał... 8 stycznia 2017 roku. Jako zawodnik Pasta Reggia Caserta zdobył osiem punktów w spotkaniu z Banco di Sardegna Sassari.

Zobacz także: Nieudany powrót do domu. Filip Matczak musiał odejść, Legia to dobry wybór (komentarz)

- Nie mam pojęcia, czego możemy się spodziewać. Myślę, że pierwsze dni i tygodnie pokażą, czy i jak będzie w stanie pomóc nam wygrywać mecze. Na pewno na początku ogrom informacji będzie dla niego sporym wyzwaniem. Musimy mu pomóc jak najszybciej zaadaptować się do naszego stylu gry. Jak dojdzie do tego zdrowie, to też powinien być sporym wzmocnieniem - komentuje kapitan Anwilu.

Trener Milicić nie ukrywał, że zespołowi brakowało w ostatnich tygodniach atletyzmu. Nowi zawodnicy mają wnieść fizyczność i sprawić, że Anwil będzie toczyć zażarte boje z rywalami, zwłaszcza w strefie podkoszowej. - Możliwe, że brakowało nam atletyzmu. W znaczący sposób przegrywaliśmy walkę o piłkę po niecelnych rzutach. Szczególnie w grze w Lidze Mistrzów było to widoczne. Po przyjściu tych dwóch graczy powinno się to poprawić - ocenia Łączyński.
[b]

Zobacz także inne teksty autora[/b]

Źródło artykułu: