NBA: skuteczny Marcin Gortat, wpadka Clippers. 11. z rzędu wygrana Warriors!

Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: koszykarze Los Angeles Clippers
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: koszykarze Los Angeles Clippers

Los Angeles Clippers z Marcinem Gortatem w składzie niespodziewanie przegrali we własnej hali z Atlantą Hawks 118:123 we wtorkowym meczu ligi NBA.

Atlanta Hawks pokonała Los Angeles Clippers po raz pierwszy od marca 2016 roku. Debiutant Trae Young zdobył 26 punktów, cztery mniej dołożył John Collins. Dla gospodarzy, którzy wygrali trzy ostatnie mecze z rzędu i chcą walczyć o miejsce w najlepszej ósemce Konferencji Zachodniej, porażka z Jastrzębiami to spory zawód. Kalifornijskiej drużynie nie pomogło nawet 30 punktów autorstwa Tobiasa Harrisa.

Mimo przegranej, był to dobry występ Marcina Gortata. Łodzianin po raz trzeci w styczniu osiągnął dwucyfrowy wynik punktowy, notując na swoim koncie 10 "oczek" przy świetnej skuteczności 5/6 z gry. Do swojego dorobku dołożył pięć zbiórek oraz asystę, spędzając na parkiecie 16 minut.

Co za powrót Denver Nuggets! Drużyna z Kolorado w drugiej połowie spotkania przeciwko Memphis Grizzlies przegrywała różnicą aż 25 punktów, a mimo tego zdołała pokonać Niedźwiadki 95:92! Nikola Jokić wywalczył 24 punktów dla gości, trafiając kluczowy rzut na 30 sekund przed końcową syreną. - Nie poddaliśmy się ani na chwilę. To coś mówi o naszym zespole - powiedział Serb.

ZOBACZ WIDEO Milan nie będzie grał na dwóch napastników. Treningi kluczowe dla Piątka

Co ciekawe, do wtorku zanotowano aż 174 przypadki, w których drużyny prowadziły różnicą 25 punktów lub więcej w drugich połowach i zawsze wygrywały. Denver Nuggets zakończyli tę passę. Co więcej, ich obecny bilans 34-15 jest najlepszym na tym etapie w historii klubu!

- Nie gramy jeszcze perfekcyjnej koszykówki. Wciąż możemy spisywać się jeszcze lepiej - powiedział po 11. wygranej z rzędu Stephen Curry. Gwiazdor Golden State Warriors poprowadził obrońców tytułu do łatwej wygranej nad Indianą Pacers, notując 26 punktów, z czego 23 w pierwszej połowie.

Curry rozpoczął od 6/6 w rzutach za trzy punkty, kończąc zawody z zaledwie trzema pomyłkami na 13 prób z gry. DeMarcus Cousins dołożył 22 "oczka", co jest jego najlepszym występem po powrocie po kontuzji. Trzech innych graczy także zanotowało podwójną zdobycz punktową. Wojownicy z bilansem 36-14 wkrótce prześcigną liderujących w NBA Milwaukee Bucks (35-13) i trzeba to powiedzieć wprost: z taką dyspozycją mało kto jest im w stanie zagrozić.

Wyniki:

Charlotte Hornets - New York Knicks 101:92 (30:24, 24:29, 17:18, 30:21)
(Lamb 15, Parker 15, Walker 14 - Knox 19, Hardaway 17, Robinson 10)

Indiana Pacers - Golden State Warriors 100:132 (22:40, 26:29, 31:32, 21:31)
(Turner 16, Bogdanovic 15, Collison 13 - Curry 26, Cousins 22, Durant 16)

Boston Celtics - Brooklyn Nets 112:104 (32:26, 28:24, 29:38, 23:16)
(Smart 21, Brown 21, Baynes 16 - Russell 25, Napier 20, Hollis-Jefferson 14)

Memphis Grizzlies - Denver Nuggets 92:95 (30:16, 30:25, 17:19, 15:35)
(Gasol 28, Conley 23, Holiday 9 - Jokić 24, Barton 20, Beasley 18)

Los Angeles Clippers - Atlanta Hawks 118:123 (25:32, 36:31, 22:31, 35:29)
(Harris 30, Williams 21, Harrell 18 - Young 26, Collins 22, Len 19)

Komentarze (1)
avatar
Katon el Gordo
30.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wygrana GSW z Philadelphią była do przewidzenia ale że aż tak wysoka to już jednak trochę zaskakuje. Wystarczyło, że drużyna Warrios od kilkunastu spotkań gra ze wszystkimi swoimi najważniejszy Czytaj całość