Jabarie Hinds. Lider z prawdziwego zdarzenia

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Jabarie Hinds
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Jabarie Hinds

- Cieszę się, że mamy kogoś takiego w zespole - tłumaczy trener Mariusz Niedbalski. Jabarie Hinds jest gwiazdą Miasta Szkła Krosno oraz całej Energa Basket Ligi. Początkowo miało go jednak nie być w drużynie.

Pierwszym wyborem ekipy z Podkarpacia był Johnathan Jordan. 25-letni Amerykanin miał być motorem napędowym Miasta Szkła Krosno i w sparingach robił to znakomicie.

- Przepracował z nami prawie cały okres przygotowawczy. Rozgrywający jest przedłużeniem myśli trenera, a my musieliśmy przed samą ligą zmienić zawodnika na tej pozycji. Myślę jednak, iż nie odczujemy tego, gdyż Jabarie Hinds prezentuje się bardzo dobrze - prognozował kilka dni przed ligą prezes Janusz Walciszewski. Nie pomylił się.

Jabarie Hinds już w swoim debiucie w Starogardzie Gdańskim zdobył 16 punktów. Jeszcze lepszą formę ustabilizował w listopadzie i wyłączając jeden fatalny mecz z MKS Dąbrowa Górnicza (6 "oczek"), od tego momentu regularnie zdobywa ponad 20 punktów. Cechuje go wielka inteligencja w grze. Wie kiedy trzeba wziąć odpowiedzialność na swoje barki a kiedy dograć piłkę do lepiej ustawionego kolegi.

W ostatnich trzech meczach Hinds gra wybitnie. Zdobył kolejno 28, 38 i 32 punkty, co daje mu średnią 33 "oczka" na jeden pojedynek. Co najważniejsze dla drużyny, wygrała ona dwa spotkania z rzędu i odbiła się od dna Energa Basket Ligi. Krośnianie pokonali GTK Gliwice (101:89) oraz Polpharmę Starogard Gdański (100:92). - Zwycięstwa po kilku tygodniach bardzo smakują. Ten ostatni pojedynek był bardzo zacięty. Polpharma prowadziła przez 25 minut, ale my byliśmy cały czas bardzo blisko rywali - tłumaczy Mariusz Niedbalski.

- Hinds? Cieszę się, że mamy swojego lidera. Zdobył 32 punkty, ale miał także pięć asyst. Wiele razy umiejętnie podał do kolegów, którzy zamienili to na ważne punkty. Zdobyliśmy drugi raz z rzędu 100 lub więcej punktów. Wszyscy zawodnicy dokładają się do zwycięstw i to bardzo cieszy. Widać, że coś pozytywnego dzieje się w zespole - tłumaczy Niedbalski.

Humory na Podkarpaciu bardzo dopisują. Drużyna nie jest już czerwoną latarnią rozgrywek i z pozytywem może patrzeć w przyszłość. Na hurraoptymizm jest jednak zdecydowanie za wcześnie. - Trzeba pamiętać, że wciąż mamy tylko cztery zwycięstwa. Potrzeba wiele pracy i pokory, aby móc dalej wygrywać - dodaje opiekun Miasta Szkła Krosno.

ZOBACZ WIDEO: Dawid Kubacki skomentował nieudany konkurs. "Wiem w którym miejscu popełniłem błąd"

Komentarze (0)