Dla Milwaukee Bucks był to pierwszy świąteczny mecz od 1977 roku i na dodatek w świątyni koszykówki - nowojorskiej Madison Square Garden. W poczynaniach graczy ze stanu Wisconsin nie było jednak widać nerwów, bowiem Kozły łatwo pokonały gospodarzy, odnosząc 23. zwycięstwo w bieżących rozgrywkach. Co warto podkreślić, goście przez 30 minut nie popełnili żadnej straty, co na tym poziomie i w meczu o tej godzinie i terminie (Boże Narodzenie, godz. 12 w Nowym Jorku) jest wynikiem godnym uwagi.
Bucks do wygranej poprowadził nie kto inny jak Giannis Antetokounmpo. Grecki fenomen wrzucił piąty bieg w trzeciej, decydującej kwarcie, notując w tym czasie 5/5 z gry. W sumie The Greak Freak zakończył zawody z 30 punktami i 14 zbiórkami, będąc nie do zatrzymania przez defensorów Knicks. Co ciekawe, Kozłom w wygranej nie przeszkodził fakt, że na przełomie kilkunastu minut zanotowali serię 17 niecelnych prób za trzy z rzędu!
Po wyrównanej pierwszej połowie, Bucks wskoczyli na inny poziom. W trzeciej kwarcie zdobyli 36 punktów przy skuteczności 15/23 z gry. Skuteczni w pierwszej połowie Hardaway i Kanter nie istnieli po stronie Knicks, jedynie debiutant Kevin Knox sprawiał dobre wrażenie. Młodzian z 21 "oczkami" był najlepszym graczem pokonanych. Rezerwowy Noah Vonleh dołożył 14 punktów i 15 zbiórek.
To nie koniec świątecznych emocji w NBA. Przed kibicami jeszcze cztery spotkania w nocy z 25 na 26 grudnia: Houston Rockets - Oklahoma City Thunder, Boston Celtics - Philadelphia 76ers, Golden State Warriors - Los Angeles Lakers oraz Utah Jazz - Portland Trail Blazers.
New York Knicks - Milwaukee Bucks 95:109 (24:22, 22:26, 22:36, 27:25)
(Knox 21, Hardaway 14, Vonleh 14 - Antetokounmpo 30, Lopez 20, Brogdon 17)
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Hit dla Borussii Dortmund. BVB górą w starciu z wiceliderem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]