King Szczecin bez atutów. Łatwo przegrał z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Ivan Maras i Łukasz Diduszko
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: Ivan Maras i Łukasz Diduszko

W meczu otwierającym 11. kolejkę Energa Basket Ligi, BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski pokonał w Szczecinie miejscowego Kinga 86:76.

Mało punktów, słaba skuteczność i silna, fizyczna gra w defensywie - tak w skrócie można opisać spotkanie, które otwarło 11. serię gier w Energa Basket Lidze. BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski była faworytem tego meczu i przez większość część gry kontrolowała wydarzenia na parkiecie. Ostatecznie podopieczni trenera Kamińskiego zasłużenie triumfowali 86:76.

[tag=70321]

[/tag]Ivan Maraś i Mike Scott swoimi indywidualnymi akcjami przesądzili o wygranej gości. Amerykanin trafił dwie trójki w trzeciej kwarcie, z kolei Czarnogórzec był nie do zatrzymania w strefie podkoszowej. Maras zakończył zawody z 20 punktami i dziewięcioma zbiórkami, Scott dołożył 18 "oczek" i rozdał cztery asysty.

Ostrowianie po trójce Żołnierewicza prowadzili w trzeciej odsłonie 57:44 i kontrolowali wydarzenia do ostatniej syreny. W zespole Kinga zawodził przede wszystkim Paweł Kikowski, który nie potrafił znaleźć drogi do kosza, widać było również brak Darrella Harrisa. W ośmioosobowym składzie szczecinianie nie mieli zbyt wielu argumentów, aby przeciwstawić się mądrze grającej ekipie z Ostrowa Wielkopolskiego.

King popełnił aż 19 strat i słabo rzucał dalekiego dystansu. Do przerwy koszykarze trenera Bieli mieli 0/4 w tym elemencie. To właśnie trójki okazały się kluczowe w kontekście końcowego wyniku, lecz ich autorami byli tylko goście. Tauras Jogela z 17 punktami był najlepszym graczem Kinga, jeden mniej dołożył Martynas Sajus, który miał też 10 zbiórek.

W końcówce spotkania doszło do nieprzyjemnej sytuacji. W ostatnich sekundach czwartej kwarty, kiedy gracze Kinga odpuścili już obronę, niespodziewanie na rzut za trzy zdecydował się Michał Chyliński, do którego ogromne pretensje miał Jogela. Zwyczajowo, kiedy wynik jest przesądzony, nie oddaje się już rzutów - tę niepisaną zasadę złamał "Chylu", co nie spodobało się graczom ze Szczecina.

King Szczecin - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 76:86 (15:14, 14:19, 21:25, 26:28)

King: Tauras Jogela 17, Martynas Sajus 16, Martynas Paliukenas 12, Mateusz Bartosz 8, Łukasz Diduszko 7, Jakub Schenk 7, Paweł Kikowski 6, Dominik Wilczek 3.

Stal: Ivan Maras 20, Mike Scott 18, Przemysław Żołnierewicz 12, Michał Chyliński 9, Nemanja Jaramaz 8, Witalij Kowalenko 5, Łukasz Majewski 5, Michał Nowakowski 3, Daniel Szymkiewicz 3, Shawn King 3.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 25 5 2575 2393 55
2 Arriva Polski Cukier Toruń 30 24 6 2678 2413 54
3 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 24 6 2707 2410 54
4 Anwil Włocławek 30 22 8 2728 2460 52
5 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2577 2344 50
6 MKS Dąbrowa Górnicza 30 17 13 2501 2514 47
7 King Szczecin 30 15 15 2565 2527 45
8 Legia Warszawa 30 15 15 2369 2396 45
9 SKS Starogard Gdański 30 13 17 2711 2744 43
10 Polski Cukier Start Lublin 30 13 17 2514 2525 43
11 HydroTruck Radom 30 11 19 2348 2543 41
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2468 2669 41
13 PGE Spójnia Stargard 30 9 21 2357 2551 39
14 AZS Koszalin 30 8 22 2421 2655 38
15 Trefl Sopot 30 7 23 2493 2598 37
16 Miasto Szkła Krosno 30 6 24 2438 2708 36

ZOBACZ WIDEO To miał być przejściowy rok dla siatkówki. "Na MŚ chcieliśmy być w pierwszej szóstce"

Źródło artykułu: