Zmiany w CSKA?
Kryzys gospodarczy niewątpliwie znacząco wpłynął na wschodni rynek. Odbiło się to również na drużynach koszykarskich. Najbardziej odczuli to sternicy Dynama Moskwa, którzy już musieli rozwiązać kontrakty z czołowymi, najlepiej zarabiającymi koszykarzami. Jednak bessa finansowa dotknęła także aktualnych mistrzów Rosji - CSKA Moskwa. Jak powiedział w jednym z wywiadów Andrei Vatutin, aż o 30% zostanie zredukowany budżet na następny sezon.
Wiąże się to oczywiście z niższymi gażami dla graczy, a także ze zwolnieniami. Według - nadal - nieoficjalnych informacji "Red Army" ma opuścić Terrence Morris. Amerykanin występujący na parkiecie w roli silnego skrzydłowego rewelacyjnie spisywał się w sezonie 2007/08, kiedy to bronił barw Maccabi Tel Awiw. Wówczas to był jednym z najsilniejszych ogniw swojeg teamu, bowiem notował w prestiżowych rozgrywkach Euroligi 12,4 punktu, 8,3 zbiórki oraz 1,8 bloku na mecz. Warto dodać, że wraz z kolegami z zespołu dotarł on do finału Final Four, ale tam musiał uznać wyższość CSKA, swojego przyszłego pracodawcy. Jednak miniony rok nie był już dla niego zbyt udany. Jego pozycja w drużynie znacząco zmalała, a miało to przełożenie na indywidualne statystyki tego zawodnika. Należy jednak podkreślić, że Morris tym samym brał udział dwa razy z rzędu w finałach Euroligi (w 2008 i 2009), ale dwukrotnie schodził z parkietu jako pokonany. Terrence parafował jednak kontrakt, który obowiązuje jeszcze przez dwa sezony, a więc w przypadku chęci zrezygnowania z usług tego zawodnika przez sterników 16-krotnych mistrzów Rosji, Amerykanin otrzyma odszkodowanie.
Dla "Red Army" priorytetem jest zatrzymanie Ramunasa Siskauskasa, Trajana Langdona oraz Matjaza Smodisa. Włodarze CSKA mają już za sobą pierwszy, poważny sukces w negocjacjach. Swoją umowę prolongował doświadczony Litwin, który będzie przywdziewał koszulkę moskiewskiego hegemona do 2011 roku. Były gracz Panathinaikosu Ateny, wyróżniał się przede wszystkim w Eurolidze, gdzie ze średnią 12,1 punktu był najlepszym strzelcem swojego teamu.
Ważne kontrakty posiada pozostała dwójka, nie mniej jednak, umowy parafowane rok temu opiewają na bardzo wysokie kwoty. Amerykanin sygnował dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok. Langdon za każdy sezon miał zainkasować na swoje konto 1,6 miliona euro. Słoweński podkoszowy był jeszcze bardziej wartościowy dla włodarzy CSKA, bowiem zaproponowano mu 3-letnią umowę - w podobnie jak w przypadku Trajana - z możliwością przedłużenia o sezon. Smodis miał zarabiać 2,5 miliona euro za rok występów w trykocie "Red Army", ale cięcia budżetowe wpłyną również na wypłaty dla tych koszykarzy. Jeśli nie zgodzą się oni na nowe warunki, będą mogli odejść z zespołu. Według nieoficjalnych wiadomości zarówno Langdon jak i Smodis nie zamierzają póki co zmieniać barw klubowych.
Być może uczyni to John Robert Holden. Amerykanin z rosyjskim paszportem, złoty medalista ostatnich mistrzostw Europy, zdaniem wschodnich mediów ma być jedną z ofiar redukcji budżetowych w ekipie "Czerwonej Armii". Holden zwykle świetnie wywiązywał się ze swojej roli - kreowania gry. W minionym sezonie Euroligi notował 7,9 "oczka", 3,4 asysty oraz 2 zbiórki.
Pomimo zmniejszenia możliwości finansowych CSKA nie zamierza tylko renegocjować umowy, bądź też je rozwiązywać. Podobno w kręgu zainteresowań mistrzów Rosji znalazł się Robertas Javtokas. Po odejściu Davida Andersena oraz Aleksieja Sawraszenki, a także Thomasa van den Spiegela (w 2007 roku) możliwości podkoszowe "Red Army" również się zmniejszyły. Było to bardzo widoczne podczas tegorocznego Final Four Euroligi. Dlatego też przed przyszłymi rozgrywkami, włodarze CSKA chcieliby zapełnić tą lukę solidnym koszykarzem. Javtokas w sezonie 2007/08 bronił barw lokalnego rywala - Dynama Moskwa - ale jego umowa wkrótce wygasa i zostanie on wolnym agentem. Litwin mierzący 211 cm wzrostu w Pucharze Europy gromadził przeciętnie 11,9 punktu, 6,3 zbiórki.
Nadal nie wiadomo czy Ettore Messina, wciąż będzie pełnił rolę pierwszego trenera. Włoski szkoleniowiec ma bowiem oferty z najsilniejszej ligi świata - NBA - i wciąż nie podjął ostatecznej decyzji. Wiele jednak wskazuje, że podobnie jak w ubiegłym roku tak i teraz zdecyduje się on na pozostanie w Moskwie.
Filipovski zostanie w Lokomotiwie?
Saso Filipovski, który przez ponad dwa sezony prowadził drużynę PGE Turowa Zgorzelec, być może również w sezonie 2009/10 poprowadzi ekipę Lokomotiwu Rostów. Słoweński szkoleniowiec decyzję ma podjąć przed 10 czerwca.
Niespełna 35-letni trener czeka na inne oferty. Jeśli propozycje z innych klubów nie będą satysfakcjonujące dla Saso, wówczas kolejny rok spędzi on w rosyjskiej Superlidze.
Przypomnijmy, że Filipovski w 2007 oraz 2008 roku wywalczył z Turowem wicemistrzostwo Polski. W finale jego team musiał dwukrotnie uznać wyższość ówczesnego Prokomu Trefla Sopot.