Zespół z Zielonej Góry w tym sezonie zagrał w lidze VTB pięć meczów. Wygrał z dwa z nich (BC Tsmoki Mińsk, BK Niżny Nowogród), przegrał natomiast trzy spotkania (Uniks Kazań, BC Astana, ostatnio BC Kalev/Cramo Tallin). Z bilansem 2-3 Stelmet Enea BC plasuje się obecnie na ósmym miejscu w tabeli rozgrywek.
- Myślę, że możemy być zadowoleni z naszej dotychczasowej postawy. W każdym z pięciu meczów walczyliśmy o zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że jako debiutant w tej lidze, nie mamy najwyższych oczekiwań. Chcemy się oczywiście pokazać z jak najlepszej strony. Na razie mamy dwa zwycięstwa i byliśmy bardzo blisko trzeciego w Tallinie. Z tego powodu jesteśmy niezadowoleni, ponieważ moim zdaniem bardziej my ten mecz przegraliśmy, niż Kalev go wygrał - mówi Igor Jovović w rozmowie z basketzg.pl.
W Stelmecie Enei BC, jeśli chodzi o grę w lidze VTB, gołym okiem widać pewne braki. Taki stan był jednak nieunikniony, bo zielonogórzanie dopiero 20 lipca zostali potwierdzeni jako uczestnik tych rozgrywek. - Pamiętajmy, że ta drużyna nie była zbudowana z myślą o VTB. Ta opcja pojawiła się dopiero w połowie lipca, gdy już mieliśmy 70 proc. składu. Szukaliśmy wtedy graczy, którzy wprowadzą do drużyny dobrą chemię i będą chcieli walczyć dla Stelmetu Enei BC. Do rywalizacji o coś więcej w lidze VTB potrzebujesz być bardziej atletyczny, doświadczony pod pewnym względem i jednocześnie pod innym młodszy - podkreśla Jovović.
- Mamy bardzo mało czasu na rekonwalescencję po meczach. Teraz np. ledwie jeden dzień i znowu będziemy w podróży. Mamy to co mamy, ale jestem pewien, że nie pokazaliśmy jeszcze wszystkiego, na co nas stać - zaznacza trener Stelmetu Enei BC Zielona Góra.
ZOBACZ WIDEO Jan Bednarek bierze na siebie winę za straconego gola. "Teraz czas błędów, w eliminacjach mamy być nie do pokonania"