W ostatnich dniach sporo dzieje się w Cleveland. Zwolnienie trenera Tyronna Lue, przerwa od gry lidera Kevina Love'a, a teraz publiczna wypowiedź JR'a Smitha, że najchętniej zmieniłby miejsce pracy i tym samym opuścił szeregi Cavaliers. Począwszy od odejścia z klubu LeBrona Jamesa, fani Kawalerzystów nie mają łatwo.
33-letni koszykarz to barwa postać, ale jego ewentualne rozstanie się z drużyną może też wyjść Cavs na plus. W ostatnich latach wielokrotnie popełniał on rażące błędy. W jednym z meczów z Bucks, zamiast pilnować Tony'ego Snella, wolał przywitać się z Jasonem Terrym, efektem czego rywal zdobył jedne z najłatwiejszych punktów w karierze. Z kolei w ostatnich finałach kompletnie nie ogarnął sytuacji w pierwszym starciu z Golden State Warriors, przez co odebrał swojemu zespołowi szansę na wygraną, co widać poniżej.
Nowa polityka Cavaliers, po odejściu LBJ'a, zakłada większą rolę przede wszystkim Cedi Osmana, który stał się graczem wyjściowej piątki i odwdzięcza się za to niezłymi zdobyczami (śr. 13,1 punktu, 5,3 zbiórki, 3,6 asysty). Spotkania od początku zaczyna także Rodney Hood (14 pkt.), przez co dla JR'a zabrakło miejsca w S5, a jeśli już nawet dostał szansę dłuższych występów, i tak zawodził.
Publiczna deklaracja odnośnie chęci odejścia i tym samym mówienia o tym wprost, może jednak sprowadzić na koszykarza spore problemy. Sytuacja sprzed roku pokazuje, że Smith najprawdopodobniej uszczupli swoją kieszeń o co najmniej kilka, a może nawet kilkanaście tysięcy dolarów. Dokładnie 10 000 musiał zapłacić sezon temu Eric Bledsoe, kiedy na Twitterze napisał, że nie chce dalej tu być. Chodziło oczywiście o pobyt zawodnika w Phoenix Suns, choć sam gracz tłumaczył, że jego wpis został źle odebrany.
Przypadek Smitha jest jednak o tyle klarowniejszy, że ten bez owijania powiedział o tym, że liczy na handel ze strony klubu. 33-latek musi się więc liczyć z tym, że władze ligi nie przejdą obok tego obojętnie. W obecnym sezonie doświadczony rzucający lub niski skrzydłowy notuje zaledwie 2,5 punktu oraz 1 zbiórkę w średnio 12 minut gry.
ZOBACZ WIDEO Mecz na Old Trafford od kuchni. Nasz reporter był na hicie Ligi Mistrzów Manchester United - Juventus Turyn