W niedawno zakończonych rozgrywkach pierwszej ligi, Siarka rundę zasadniczą zakończyła na czwartej pozycji. Tarnobrzeżanie bardzo dobrze grali przed własną publicznością, ale gdy nadeszła runda play-off, ten stan rzeczy już się zmienił. Silnym punktem tarnobrzeskiego teamu był Bartosz Krupa, który w każdej potyczce notował średnio 12,8 punktu, 4,2 asysty i 2,4 przechwytu. - Miniony sezon był dla mnie w miarę udany. Kiepska była tylko końcówka sezonu, gdyż czasie trwania rundy play-off złapałem niestety kontuzję - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Krupa.
Jednak nie tylko ten 28-letni rozgrywający narzekał na uraz, gdy Siarka rozgrywała akurat mecze o awans do półfinału. W meczach rundy play-off kontuzji nabawili się również Piotr Miś i Kamil Uriasz. - Ciężko mi powiedzieć, czy gdyby w play-offach, Siarkę nie spotkało tyle kontuzji, to pokonalibyśmy Zastal. Aczkolwiek myślę, że wtedy na pewno zielonogórzanie mieliby o wiele ciężej, i walka byłaby bardziej wyrównana. Możliwe, że u siebie odnieślibyśmy przynajmniej jedno zwycięstwo, i do Zielonej Góry jechało by się z całkiem innym nastawieniem. Ale ciężko gdybać, takie rzeczy w sporcie się zdarzają - kontynuuje rozgrywający.
W ćwierćfinale play-off ekipa z Podkarpacia ostatecznie uległa Zastalowi Zielona Góra 0:3. Tarnobrzescy sympatycy basketu za tę klęskę obwiniali trenera "Siarkowców", Zbigniewa Pyszniaka, który w ostatnim meczu rundy zasadniczej przeciwko Polonii 2011 Warszawa mocno wyeksploatował Krupę, grającego w tej potyczce przez całe 40 minut. - Rzeczywiście tak było. Bynajmniej ja grałem długo w tym meczu. W następnym spotkaniu, czyli w play-off z Zastalem dopadła mnie kontuzja mięśnia czworogłowego. Michał Baran właśnie w Warszawie skręcił kostkę, ale to było na początku meczu. To jest już pytanie do trenera Pyszniaka, dlaczego czołowi gracze tak długo grali w potyczce przed rundą play-off - mówi koszykarz.
W jakim klubie zagra Bartosz Krupa w przyszłym sezonie? - Na pewno gdzieś będę grał. Najprawdopodobniej będzie to Siarka - kończy.