Mierzył 218 cm, w latach 1998-2002 grał w Stanach Zjednoczonych i właśnie wtedy pobił rekord bloków w lidze NCAA. Do NBA nie trafił, lecz występował w Rosji, był również zawodnikiem Resovii. Rozwój kariery utrudniły mu kontuzje.
Wojciech Myrda zmarł w czwartek w swoim domu w podrzeszowskich Siedliskach. Przyczyny śmierci nie są na razie znane.
Tak wysocy koszykarze miewają czasem problemy z krążeniem, ale w przypadku 39-latka tego rodzaju dolegliwości nie było. - Wojtek był zdrowy, nie leczył się na serce. Tydzień temu wspomniał jednak, że nie czuje się najlepiej - powiedział nowiny24.pl ojciec zawodnika, Zdzisław Myrda.