Na początku maja na stronie internetowej Koszykarskiego Trybunału Arbitrażowego (BAT) pojawiła się informacja o tym, że MKS Dąbrowa Górnicza nie może rejestrować nowych koszykarzy. To efekt zaległości wobec Kerrona Johnsona, amerykańskiego rozgrywającego, który występował w zespole w sezonie 2016/2017.
- Regularnie spłacamy zaległości. Do połowy lipca cała kwota zostanie zapłacona zawodnikowi. Mieliśmy przejściowe problemy finansowe, ale byt klubu jest niezagrożony - mówił nam wtedy Rafał Podgórski, prezes MKS-u.
Klub nie przeszedł jednak przedsezonowej weryfikacji i nie otrzymał jak na razie licencji na grę w Energa Basket Lidze. Nie jest tajemnicą, że MKS boryka się z kłopotami finansowymi. W krótkim oświadczeniu zawarto informację: "klub nie otrzymał licencji z powodu przegranych spraw w trybunale arbitrażowym. Te kwestie zostały uregulowane w miniony czwartek (26 lipca)".
Nam udało się ustalić, że te informacje nie są prawdziwe, bowiem Johnson nadal czeka na pieniądze. Do tego dochodzi inna sprawa z przeszłości, chodzi o Jeremiaha Wilsona, który grał w MKS-ie w sezonie 2016/2017. - Dostałem tylko jeden przelew. Klub nie oddał mi nawet połowy tego, co jest winien. Wiem, że klub nie otrzymał licencji i jej nie otrzyma, dopóki nie spłaci mnie i Wilsona - powiedział nam Amerykanin w poniedziałek.
I haven’t received anything
— Kerron Johnson (@kjbbruin03) 30 lipca 2018
- Jestem bardzo rozczarowany. Mieliśmy świetny sezon i nie spodziewałem się, że klub postąpi wobec mnie w ten sposób. Cały czas byłem oszukiwany. Dostawałem sprzeczne informacje. Uważam, że nie zasłużyłem na takie traktowanie - dodał Kerron Johnson.
Co na to klub? Udało nam się skontaktować z prezesem Podgórskim, który krótko stwierdził: "Walczymy i jesteśmy na dobrej drodze, ale więcej informacji w chwili obecnej nie udzielę."
Na zaległe pieniądze czekają także inni zawodnicy. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że klub od wtorku ma zacząć realizować przelewy.
Przypomnijmy, że licencji nie otrzymały MKS i BM Slam Stal. Kluby mogą do piątku złożyć odwołanie do Komisji Odwoławczej Polskiego Związku Koszykówki.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 86. Miłka Raulin: Elbrus poważnie pogroził mi palcem. Wiedziałam, że to może być moja zguba [4/4]