NBA: Cleveland Cavaliers w tarapatach. LeBron James znów musi zagrać wielki mecz

Getty Images / Adam Glanzman / Na zdjęciu: LeBron James
Getty Images / Adam Glanzman / Na zdjęciu: LeBron James

W nocy z niedzieli na poniedziałek odbędzie się decydujący mecz serii pomiędzy Cleveland Cavaliers a Boston Celtics. Przed LeBronem Jamesem i spółką bardzo trudne zadanie.

Arcyciekawe finały obu konferencji w lidze NBA zmierzają do końca. Cleveland Cavaliers remisują 3-3 z Boston Celtics i dokładnie w takim samym położeniu są koszykarze Golden State Warriors oraz Houston Rockets. Po raz pierwszy od 1979 roku zarówno na wschodzie i na zachodzie dojdzie do siódmego pojedynku w finale konferencji.

W nocy z niedzieli na poniedziałek Celtics podejmą Cavaliers. Przed rokiem Kawalerzyści gładko odprawili zespół z Massachusetts (4-1), ale tym razem silniejsi rywale postawili zdecydowanie trudniejsze warunki. Co więcej, Cavs w tej serii nie zdołali ani razu zwyciężyć na wyjeździe. Będą musieli to zrobić, aby po raz kolejny zagrać w wielkim finale.

Jakby tego mało, w siódmym starciu nie wystąpi podstawowy zawodnik Cavaliers, Kevin Love. Skrzydłowy w szóstym pojedynku doznał wstrząśnienia mózgu. Celtics również nie mogą wystawić najsilniejszego składu. Od początku sezonu muszą radzić sobie bez Gordona Haywarda, a od kilku tygodni również bez Kyrie Irvinga.

Po raz kolejny dojdzie do starcia kolektywu z jednostką. Cavaliers to LeBron James i długo, długo nikt. W szóstym meczu zdobył aż 46 punktów, a pierwszy raz opuścił parkiet dopiero po 35 minutach gry. Gwiazdor nie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek, a za kilka godzin będzie musiał wznieść się na równie wysoki poziom intensywności.

Nikt nie ma wątpliwości, że LeBron jest w stanie wprowadzić swój zespół do finału. W tegorocznych play-offach notuje średnio 33,9 punktu, 8,9 zbiórki oraz 8,8 asysty. Bukmacherzy niemniej jednak nieco więcej szans dają gospodarzom. LBJ w Bostonie zdobywa o 12 punktów mniej niż w Cleveland.

Początek rywalizacji w nocy z niedzieli na poniedziałek o godzinie 02:30 czasu polskiego.

ZOBACZ WIDEO Prezes Legii o trenerze na kolejny sezon. "Klafurić jest w ścisłym gronie najpoważniejszych kandydatów"

Komentarze (2)
jakubek
28.05.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jest już dobrze po 7, a SF śpią w najlepsze! LBJ już rozegrał mecz, wygrał go niemal w pojedynkę i czeka na finał. Jest wielki!!! 
avatar
R77
27.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zadanie mega trudne, ale nie niewykonalne... Nie dla LeBrona:))) Niech wygra lepsza drużyna:)))) I love this game.