NBA: Marcus Smart chciałby zostać w Celtics, ale oczekuje także dużych pieniędzy

Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Marcus Smart
Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Marcus Smart

Ledwo co Boston Celtics zakończyli udział w tegorocznych play-offach, a Marcus Smart już myśli o swojej przyszłości. Czy obrońca zostanie w stanie Massachusetts?

W tym artykule dowiesz się o:

Krótko po ostatnim meczu Boston Celtics z Cleveland Cavaliers, Marcus Smart wypowiedział się na temat swojej przyszłości. 24-latek bez ogródek stwierdził, że jego celem jest zarabianie sporych pieniędzy, których Celtowie mogą nie być w stanie (lub też nie chcieć) mu zaoferować.

- Szczerze mówiąc, to jestem wart więcej niż 12-14 mln dolarów. W głównej mierze za to, co robię na parkiecie, a czego statystyki nie są w stanie oddać - powiedział Smart w wywiadzie dla ESPN. - Nie ma za wielu takich zawodników. Ja zawsze pozostawiam serce na parkiecie, daję z siebie po prostu wszystko. Ilu graczy może powiedzieć to samo? - dodał.

Bez cienia wątpliwości obrońca jest bardzo cennym elementem układanki Brada Stevensa, jednak Celtics mogą najzwyczajniej w świecie nie być w stanie zaoferować mu wysokiego kontraktu. W nadchodzące lato Smart będzie zastrzeżonym wolnym agentem, co powoduje, że Danny Ainge będzie mógł wyrównać każdą ofertę, przedstawioną swojemu graczowi, ale czy będzie chciał to zrobić? Czy najzwyczajniej w świecie będzie mu się to opłacało, jeśli w grę wejdzie naprawdę wysoka kwota? To dopiero się okaże.

Wystarczył jednak tylko jeden dzień, a narracja zawodnika już zdążyła się zmienić. - Jestem tu, a oni nadal mają mnie w planach. Nie ma wiele tak świadomych organizacji, z tak jasnymi planami co do swoich graczy, jak Celtowie - zaznaczył Smart. - Miałem wiele do przemyślenia. Wiąże się z tym sporo czynników, ale wiem, że chcę być w Bostonie, bo uwielbiam to miasto, kocham tę drużynę i atmosferę, którą tu panuje. Jestem tu od czterech lat. Moje serce jest właśnie tutaj - dodał.

ZOBACZ WIDEO Iberostar lepszy od Barcelony! Kolejny świetny mecz Ponitki

Być może rozgrywający lub też "rzucający" obrońca bardzo szybko przemyślał swoje słowa i zweryfikował to, że nikt może nie chcieć mu zaoferować oczekiwanej przez niego góry pieniędzy. 12-14 mln to bowiem pokaźna kwota za sezon gry, a Smart poza wieloma posiadanymi atutami, ma także sporo minusów, spośród których na pierwszy plan wysuwa się jego słaba skuteczność rzutowa (36 procent z gry oraz 30 zza łuku), która w play-offach jeszcze zmalała (34 proc. z gry i 22 za trzy).

Wiele wskazuje zatem na to, że ostatecznie 24-latek zdecyduje się na podpisanie z Celtami oferty kwalifikacyjnej w wysokości 6,1 mln za sezon 2018/19, a dopiero jak stanie się w pełni wolnym agentem, przetestuje rynek. Tak można wywnioskować z jego ostatniej wypowiedzi, w której stwierdził, że wpływ na to miał GM klubu. - Danny Ainge cały czas podkreśla, jak bardzo ceni mnie jako gracza i chce mnie nadal. Ja także chcę tu być, więc taki jest właśnie plan na teraz - dodał. Ale czy aby na pewno?

Źródło artykułu: