NBA: Kawalerzyści znów deklasują

Szósty mecz i szóste zwycięstwo. Tak przedstawia się bilans Cleveland Cavaliers, głównych kandydatów do mistrzowskiego pierścienia. Podopieczni Mike’a Browna po raz drugi w iście treningowym stylu zwyciężyli Atlantę Hawks, która boryka się z kolejnymi kontuzjami i nie ma żadnego pomysłu na grę z rozpędzonymi Kawalerzystami.

W tym artykule dowiesz się o:

Prawdziwy test dla Cleveland Cavaliers nadejdzie dopiero w finale Konferencji Wschodniej. Póki co, podopieczni Mike’a Browna deklasują Atlantę Hawks, która już w drugim meczu jest tylko tłem dla świetnie grających Kawalerzystów. W inauguracyjnym spotkaniu najlepsza drużyna sezonu zasadniczego triumfowała różnicą 27 punktów. Tym razem Cavs zwyciężyli 20 "oczkami", choć ich przewaga ani na chwilę nie pozostawiała żadnych wątpliwości. - Nie chcę powiedzieć, że jestem zaskoczony tym faktem. Jesteśmy po prostu bardzo dobrym zespołem. Jesteśmy pewni siebie, a każdy zawodnik z drużyny wierzy w samego siebie - powiedział LeBron James.

MVP sezonu zasadniczego rozpoczął mecz od mocnego uderzenia. Już w końcówce pierwszej kwarty w dziecinny sposób wymanewrował Solomona Jonesa i nieprawdopodobnym wsadem zakończył akcję. W drugiej odsłonie popisał się między innymi niesamowitym podaniem do stojącego pod koszem Andersona Varejao. Brazylijczykowi nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w koszu. Prawdziwą wisienką na torcie okazał się rzut z 11 metrów na zakończenie pierwszej połowy. "King James" miał wówczas 18 punktów na swoim koncie, a gospodarze prowadzili 59:35.

W trzeciej kwarcie przewaga szybko urosła do 30 punktów, głównie za sprawą zabójczych kontrataków. Oprócz Jamesa punktowali jak zwykle podstawowi obwodowi, czyli Maurice Williams i Delonte West. Świetną zmianę dał również Wally Szczerbiak, autor 17 punktów. Wśród pokonanych jedynym jasnym punktem był Maurice Evans, zdobywca 16 punktów. Dla Cavs było to szóste zwycięstwo z rzędu w play off z przewagą co najmniej 10 "oczek". Jeszcze bardziej imponująco wygląda bilans w Quicken Loans Arena, gdzie od początku sezonu zasadniczego koszykarze z Ohio wygrali 43 z 45 spotkań!

- Nie gramy teraz najlepiej, a oni prezentują grę na najwyższym poziomie. Mamy szansę powrotu do domu, przegrupowania się i gry przed własną publicznością. Wtedy zobaczymy na co tak naprawdę nas stać - powiedział Mike Woodson, który z meczu na mecz ma coraz większe kłopoty kadrowe. Do kontuzjowanych Ala Horforda i Marvina Williamsa dołączy najprawdopodobniej także Joe Johnson. Lider Jastrzębi skręcił kostkę w trzeciej kwarcie i jego występ stoi pod znakiem zapytania. Ciężar zdobywania punktów na swoje barki będą musieli wziąć inni gracze Atlanty. Trudno jednak o optymizm, skoro Josh Smith (2/14) i Mike Bibby (3/8) grali po prostu fatalnie.

Cleveland Cavaliers - Atlanta Hawks 105:85

(L. James 27, W. Szczerbiak 17, M. Williams 15 - M. Evans 16, T. Gardner 12, M. Bibby 11)

Stan rywalizacji: 2:0 dla Cleveland Cavaliers

Komentarze (0)