[tag=816]
Houston Rockets[/tag] w ostatnich tygodniach wyrośli na zespół, który może powstrzymać Golden State Warriors w Konferencji Zachodniej. James Harden wierzy, że nadszedł czas jego drużyny. Niebezpodstawnie. Rakiety zwyciężają mecz za meczem i od kilku tygodni nikt nie potrafi ich powstrzymać.
W nocy z soboty na niedzielę ta sztuka nie udała się Boston Celtics. Zespół ze wschodu był już bardzo blisko triumfu, bo na cztery minuty przed końcem prowadził 113:107, ale Rockets odwrócili losy pojedynku, zakończyli go serialem 16:7 i wygrali ostatecznie 123:120.
- Wiele rzeczy sprowadza się do defensywy. W pierwszej połowie nie potrafiliśmy utrudnić gry rywalom, a powodem dla którego wygraliśmy, była nasza obrona w kluczowych momentach czwartej kwarty - przyznał Eric Gordon.
To właśnie Gordon był tej nocy najlepszym strzelcem na parkiecie. Z ławki wniósł 29 punktów, trafiając m.in. 7 z 11 rzutów za trzy. 26 "oczek" zapisał z kolei Harden i dołożył do tego 10 asyst, 7 zbiórek oraz 5 przechwytów. 21 punktów dla zwycięzców dodał Trevor Ariza, a 15 Chris Paul.
ZOBACZ WIDEO Złoty gol Dybali. Juventus Turyn ograł Lazio Rzym [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Rockets triumfowali w 15 meczu z rzędu i jest do druga najdłuższa seria zwycięstw w historii klubu. Zespół z bilansem 49-13 prowadzi w Konferencji Zachodniej, ale tuż za nimi czają się Warriors (49-14). Ekipa z Teksasu stoi przed trudnym zadaniem, jeśli chodzi o podtrzymanie serii wygranych, bo w kolejnym spotkaniu na wyjeździe zmierzy się z Oklahomą City Thunder.
Wśród przegranych najlepiej spisali się rezerwowi - Marcus Morris i Greg Monroe. Pierwszy z nich zdobył 21 punktów (8/13 z gry, 5/7 za trzy), drugi wniósł z ławki 18 "oczek" i sześć zbiórek w 19 minut. 18 punktów zapisał też lider Celtics, Kyrie Irving, ale jego skuteczność pozostawia wiele do życzenia (6/17 z gry, 2/7 za trzy).
Cleveland Cavaliers nie wykorzystali szansy, by w tabeli Konferencji Wschodniej zbliżyć się do rywali z Bostonu. Kawalerzyści przed własną publicznością stracili aż 126 punktów i musieli uznać wyższość Denver Nuggets.
Po raz kolejny w tym sezonie Cavs znów nie potrafili odnaleźć się w obronie. Tym razem pozwolili rywalom zagrać na 54,7 proc. skuteczności z gry i 54,3 proc. skuteczności z dystansu (19/35 za trzy). Nie pomogło nawet 13 w tym sezonie triple-double LeBrona Jamesa (25 punktów, 15 asyst i 10 zbiórek) i 19 "oczek" J.R. Smitha w drugiej połowie.
Najlepszym strzelcem wśród triumfatorów był Gary Harris (10/17 z gry, 6/10 za trzy i 6/6 z linii rzutów wolnych). 23 punkty z ławki dołożył Will Barton, a Nuggets wygrali swój 35 mecz w sezonie i zajmują ósmą pozycję na zachodzie, czyli ostatnią premiowaną grą w play-offach.
Wyniki NBA:
Orlando Magic - Memphis Grizzlies 107:100 (31:27, 21:25, 25:27, 30:21)
(Vucević 19, Fournier 19, Augustin 16 - McLemore 20, Martin 19, Chalmers 15)
Cleveland Cavaliers - Denver Nuggets 117:126 (31:37, 31:36, 35:30, 20:23)
(James 25, Smith 19, Hill 17 - Harris 32, Barton 23, Murray 16)
Miami Heat - Detroit Pistons 105:96 (27:28, 32:18, 15:24, 31:26)
(Richardson 17, Olynyk 17, Johnson 14 - Griffin 31, Drummond 22, Bullock 11)
Houston Rockets - Boston Celtics 123:120 (30:32, 28:32, 28:25, 37:31)
(Gordon 29, Harden 26, Ariza 21 - Morris 21, Monroe 18, Irving 18)
San Antonio Spurs - Los Angeles Lakers 112:116 (30:23, 30:30, 31:27, 21:36)
(Gasol 19, Gay 15, Mills 14 - Randle 25, Thomas 21, Caldwell-Pope 18)
Portland Trail Blazers - Oklahoma City Thunder 108:100 (25:28, 28:22, 30:25, 25:25)
(McCollum 28, Lillard 20, Turner 17 - Westbrook 30, George 21, Grant 13)
Sacramento Kings - Utah Jazz 91:98 (17:25, 26:27, 23:23, 25:23)
(Fox 17, Bogdanović 15, Randolph 12 - Mitchell 27, Gobert 16, Favors 15)