Męczarnie lidera EBL. Anwil nieznacznie lepszy od Miasta Szkła Krosno

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: walka Pinkstona i Sobina
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: walka Pinkstona i Sobina

Emocje do samego końca i nieznaczna wygrana Anwilu Włocławek nad Miastem Szkła Krosno 68:66. Lider Energa Basket Ligi triumfował po raz 16. i jest nadal najlepszą ekipą w rozgrywkach.

Anwil Włocławek pozostaje niepokonany w Hali Mistrzów od połowy maja, ale dziewiąta kolejna wygrana przed własną publicznością w tym sezonie nie przyszła łatwo. Jeszcze na 100 sekund przed finałową syreną goście prowadzili 66:65 i byli o krok od sprawienia niespodzianki. Nie udało się, ale należą im się brawa za heroiczną walkę z dużo wyżej notowanym przeciwnikiem.

Anwil męczył się niemiłosiernie głównie dlatego, że fatalnie egzekwował rzuty w ofensywie. Zaledwie 24 skończone akcje, to najgorszy wynik w tym sezonie, podobnie jak skuteczność na poziomie 38 procent. 5/28 w rzutach za trzy punkty to także wynik niegodny lider Energa Basket Ligi. Gospodarze ograli Miasto Szkła Krosno 68:66, ale niewiele brakowało a bohaterem gości mógł zostać Davis Lejasmeiers, który miał szanse w ostatniej akcji meczu odwrócić losy spotkania.

Anwil miał ogromne problemy od samego początku. Inicjatywę przejął tylko w drugiej kwarcie, którą wygrał 22:9. Szalał Ivan Almeida, który popisał się niesamowity wsadem w pierwszej połowie, ale co najważniejsze - zdobywał punkty. Tak naprawdę tylko on grał na wysokim poziomie, dopiero w czwartej kwarcie kluczowe akcje przeprowadzał Michał Nowakowski. Reszta zagrała mocno przeciętnie.

Tymczasem krośnianie bez respektu dla wyżej notowanego rywala robili swoje. W pewnym momencie mieli 8/12 za trzy i konsekwentnie grali swoją koszykówkę. Skuteczny był JayVaughn Pinkston, za trzy świetnie rzucał Krzysztof Jakóbczyk, a z ławki dobre zmiany dawali Lejasmeiers czy Sroka. Zabrakło niewiele, aby odnieść siódme zwycięstwo w sezonie.

Almeida zakończył zawody z 21 punktami, 10 zbiórkami, pięcioma przechwytami, czterema asystami i czterema blokami! Jakóbczyk zdobył dla gości 15 oczek, dwa mniej miał Pinkston.

Anwil z utęsknieniem czeka na powrót Kamila Łączyńskiego, bez którego gra wygląda bardzo przeciętnie. Już za tydzień włocławianie zmierzą się z Rosą Radom, która w niedzielę dostała mocne baty od beniaminka z Gliwic.

Anwil Włocławek - Miasto Szkła Krosno 68:66 (12:20, 22:9, 17:20, 17:17)

Anwil: Ivan Almeida 21, Michał Nowakowski 12, Jarosław Zyskowski 8, Ante Delas 7, Paweł Leończyk 6, Jaylin Airington 6, Josip Sobin 6, Szymon Szewczyk 2.

Miasto Szkła: Krzysztof Jakóbczyk 15, Jayvaughn Pinkston 11, Davis Lejasmeiers 9, Peter Alexis 9, Marcin Sroka 8, Jakov Mustapić 7, Dariusz Oczkowicz 5.

#DrużynaMPktZP+-
1 Anwil Włocławek 32 56 24 8 2732 2366
2 BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 32 55 23 9 2586 2350
3 Polski Cukier Toruń 32 55 23 9 2730 2427
4 Stelmet Enea BC Zielona Góra 32 53 21 11 2738 2505
5 Rosa Radom 32 52 20 12 2659 2531
6 MKS Dąbrowa Górnicza 32 50 20 12 2642 2477
7 King Szczecin 32 50 18 14 2656 2583
8 PGE Turów Zgorzelec 32 50 18 14 2722 2707
9 TBV Start Lublin 32 49 17 15 2619 2588
10 Trefl Sopot 32 49 17 15 2568 2519
11 Asseco Gdynia 32 49 17 15 2607 2650
12 Polpharma Starogard Gdański 32 47 15 17 2525 2575
13 AZS Koszalin 32 43 11 21 2506 2756
14 GTK Gliwice 32 42 10 22 2548 2756
15 Miasto Szkła Krosno 32 40 8 24 2481 2711
16 Legia Warszawa 32 37 5 27 2449 2823
17 Czarni Słupsk 32 24 5 27 1463 1907

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Zawodniczka MMA o azjatyckiej urodzie. Nie dałbyś jej 35 lat
[color=#000000]

[/color]

Źródło artykułu: