Lider grupy D Ligi Mistrzów, przyjeżdżając do Zielonej Góry, chyba nie mógł spodziewać się aż tak trudnej przeprawy ze Stelmetem Eneą BC. Tymczasem biało-zieloni pokazali charakter i niespodziewanie ograli Besiktas Stambuł 99:96.
- Szczególnie po tych ostatnich wzmocnieniach Palaciosem i Adamsem Besiktas to bardzo dobra drużyna, groźna dla każdego. Przeciwko nam zagrali naprawdę niezły mecz, niesamowicie trafiali za trzy punkty, a przy takiej skuteczności ciężko o wygraną. Zagraliśmy jednak fantastycznie, każdy dołożył od siebie cegiełkę. W drugiej połowie sporo kombinowali z obroną strefową, trochę wypadliśmy z rytmu, ale nadal byliśmy w grze. O to właśnie chodzi w Europie, by być blisko rywala, a w końcówce jedna czy dwie lepsze akcje dają zwycięstwo - przyznał Łukasz Koszarek.
Mistrzowie Polski w pełni wykorzystują korzystny dla nich kalendarz. Ostatnie pięć spotkań, które padło ich łupem, odbyło się w domowej hali Stelmetu Enei BC. - Mamy świetny terminarz, który nam sprzyja - gramy tylko u siebie. Jest czas na odpoczynek, na trening, na wszystko. Jak wiadomo, we własnej hali łatwiej przychodzą też zwycięstwa. Wykorzystujemy kalendarz, każda wygrana nas napędza, ale dalej musimy być skoncentrowani. Sezon w Polsce na dobre się jeszcze nie rozpoczął, a w Europie musimy gonić rywali - skomentował kapitan ekipy z Winnego Grodu.
Po zwycięstwie nad Besiktasem Stambuł Stelmet Enea BC zbliżył się do dalszej gry w europejskich rozgrywkach, choć do tego nadal daleka droga. - Żyjmy każdym kolejnym meczem. Po następnym spotkaniu w Lidze Mistrzów zobaczymy, czy szanse wzrosną, czy zmaleją. Na początku przegraliśmy kilka spotkań i teraz musimy gonić. Nasza sytuacja w grupie nadal jest, delikatnie mówiąc, niewesoła - podkreśla reprezentant Polski.
Nie da się ukryć, że jak do tej pory postawienie na Andreja Urlepa jest bardzo trafioną decyzją Janusza Jasińskiego. - Już kiedyś współpracowałem z trenerem Urlepem, więc wiem, czego oczekiwać. Czy się zmienił? Rzeczywiście trochę więcej można z nim porozmawiać, natomiast najważniejsze jest, by go słuchać i ciężko pracować - ocenił Koszarek. - Dużo bardziej przykładamy się do obrony. Trener daje do zrozumienia, że nie będzie tolerował lenistwa w defensywie i to widać - dodał.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Hajto: Wmawiamy młodym Polakom, że są słabsi