Nadzieja umiera ostatnia. Stelmet Enea BC chce sprawić sensację z Besiktasem

Newspix / TOMASZ BROWARCZK / 400mm / Na zdjęciu: Łukasz Koszarek
Newspix / TOMASZ BROWARCZK / 400mm / Na zdjęciu: Łukasz Koszarek

Nie da się ukryć, że Stelmet Enea BC w ostatnim czasie jest na fali wznoszącej. Po czterech zwycięstwach PLK z rzędu, mistrzowie Polski chcą iść za ciosem i sprawić niespodziankę z Besiktasem Stambuł w ramach rozgrywek BCL.

Od momentu przejęcia trenerskich sterów w Stelmecie Enea BC Zielona Góra przez Andreja Urlepa, gra mistrzów Polski z dnia na dzień wygląda coraz lepiej. Po niedzielnym meczu PLK, w którym biało-zieloni w świetnym stylu pokonali Polski Cukier Toruń 100:76, w zielonogórskich kibicach znów pojawiła się nadzieja, że zawodników z Winnego Grodu stać też na udane rezultaty w Europie.

W obecnych rozgrywkach Basketball Champions League zespół z południa województwa lubuskiego spisywał się bardzo słabo. Z bilansem siedmiu porażek i zaledwie dwóch zwycięstw Stelmet Enea BC zajmuje ostatnią pozycję w tabeli grupy D. Nie da się ukryć, że szanse na awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów są tylko iluzoryczne.

Póki jednak tli się iskierka nadziei, mistrzowie Polski będą walczyć o poprawę bilansu w europejskich zmaganiach. We wtorek o zwycięstwo będzie im jednak niezwykle trudno, bowiem do Zielonej Góry przyjedzie lider grupy D - Besiktas Stambuł, który w tym sezonie BCL wygrał siedem z dziewięciu spotkań w Lidze Mistrzów.

- Szanse na awans faktycznie są niewielkie, ale póki jest jakakolwiek szansa, to trzeba walczyć i dawać z siebie wszystko. Nie mogę obiecać, że będziemy wygrywać wszystkie mecze do końca fazy grupowej, ale zapewniam, że będziemy walczyć i pokazywać ogromną energię w Lidze Mistrzów. Besiktas to czołowa ekipa z Turcji, więc wygrana z nimi będzie olbrzymim wyzwaniem - mówi Vladimir Dragicević.

Ewentualna wygrana Stelmetu Enea BC z Besiktasem Stambuł byłaby ogromną niespodzianką, która mogłaby napędzić mistrzów Polski to jeszcze lepszej gry. Należy przypomnieć, że jeśli nawet zielonogórzanom nie udałoby się wywalczyć awansu do kolejnej fazy BCL, to mają jeszcze szanse na grę w FIBA Europe Cup.

- Jakieś matematyczne szanse na awans jeszcze są, a my walczymy do końca. Na razie postaramy się o kolejne zwycięstwo. We wtorek będzie liczyło się tylko to, by się podnieść i wygrać na własnym parkiecie. Besiktas to bardzo silny zespół, ale my nie mamy nic do stracenia - dodaje Przemysław Zamojski.

Jedno jest pewne. We wtorek kibice powinni obejrzeć dobrą koszykówkę, a przy odrobinie szczęścia Stelmet Eneę BC stać na sprawienie sensacji. - Sam jestem ciekawy, co z tego wyniknie. Na pewno mamy jeszcze szanse. Jesteśmy na fali, gramy coraz lepiej. Co prawda jest bardzo mało czasu na przygotowanie do tego meczu, ale na pewno damy z siebie wszystko. Jeśli uda się wygrywać spotkanie za spotkaniem, to może i uda się awansować - komentuje Jarosław Mokros.

Początek wtorkowego spotkania Stelmet Enea BC Zielona Góra - Besiktas Stambuł zaplanowano na godzinę 18:30.

ZOBACZ WIDEO Kołodziejczyk: Niesamowity zjazd Krychowiaka. Powinien odejść

Źródło artykułu: