W ostatnich tygodniach Marcin Gortat nie błyszczał formą, grudzień był jednym z jego najgorszych miesięcy w NBA. Nowy rok łodzianin rozpoczął jednak wybornie, notując najlepszy występ w obecnym sezonie. Polak zdobył 21 punktów - ostatni raz zgromadził tyle oczek... 2 lutego 2017 roku! Gortat miał fenomenalne 9/10 z gry, dokładając do swojego dorobku także osiem zbiórek, dwie asysty, blok oraz przechwyt. Nasz rodak przebywał na parkiecie 29 minut, prawie sześć więcej niż wynosi jego obecna średnia.
Tym samym Gortat ponownie stał się istotnym graczem w rotacji Washington Wizards, którzy pewnie pokonali na własnym parkiecie New York Knicks. Po wyrównanej pierwszej połowie podopieczni Scotta Brooksa zanotowali serię 15:3 w trzeciej odsłonie. Najlepszy gracz Konferencji Wschodniej poprzedniego tygodnia Bradley Beal zdobył 27 punktów, a dwa oczka mniej dołożył John Wall.
Czarodzieje w końcu pokonali niżej notowanego rywala, co do tej pory było ich wielkim problemem. Dzięki trzeciej wygranej z rzędu, Wizards z bilansem 22-16 zajmują 4. lokatę na Wschodzie.
Cleveland Cavaliers zdobyli tylko 88 punktów (najmniej w sezonie) i wyraźnie przegrali z Boston Celtics w rewanżu za ubiegłoroczny finał Konferencji Wschodniej. Celtów do wygranej niespodziewanie poprowadził rezerwowy Terry Rozier, autor 20 punktów. Osiem z nich zdobył w premierowej odsłonie, kiedy miejscowi wyszli na 11-punktowe prowadzenie, kolejne osiem dołożył w ostatniej kwarcie - wówczas Celtics mieli już 21 punktowy bagaż.
Isaiah Thomas otrzymał owację na stojąco od kibiców Celtics, lecz w tym meczu nie zagrał. Filigranowy rozgrywający Cavaliers wraca po ciężkim urazie i póki co nie gra meczów, które odbywają się dzień po dniu.
W ekipie Cavs nie zawiódł jedynie LeBron James, który jako jedyny trafił ponad połowę swoich rzutów. Lider wicemistrzów NBA miał 19 oczek, siedem zbiórek i sześć asyst. Pozostali kluczowi gracze mieli ogromne problemy ze skutecznością: Love 1/11, Crowder 2/12, Wade 2/10, Green 3/11.
Dallas Mavericks byli bliscy doprowadzenia do dogrywki w starciu z mistrzami NBA, ale nie upilnowali ich lidera w najważniejszej akcji spotkania. Stephen Curry w bardzo łatwy sposób skorzystał z zasłony Greena i zupełnie niepilnowany zrobił to co potrafi najlepiej - z czystej pozycji trafił za trzy punkty i dał Golden State Warriors wygraną 125:122.
Curry trafił w sumie sześć trójek, gromadząc 32 punkty, a także osiem asyst. Po 25 oczek dołożyli Klay Thompson i Kevin Durant. Ten drugi dołożył również 12 zbiórek, sześć asyst i cztery bloki. Wojownicy z bilansem 30-8 są obecnie najlepszą ekipą w NBA.
Wyniki:
Orlando Magic - Houston Rockets 98:116 (12:25, 29:30, 25:34, 32:27)
(Gordon 16, Payton 14, Hezonja 14 - Green 27, Capela 21, Gordon 17)
Philadelphia 76ers - San Antonio Spurs 112:106 (27:22, 33:27, 28:35, 24:22)
(Simmons 26, Embiid 21, Redick 20 - Mills 26, Aldridge 24, Forbes 15)
Washington Wizards - New York Knicks 121:103 (33:32, 31:31, 26:14, 31:26)
(Beal 27, Wall 25, Gortat 21 - Beasley 20, Porzingis 16, O'Quinn 13)
Brooklyn Nets - Minnesota Timberwolves 98:97 (24:22, 24:21, 23:30, 27:24)
(Dinwiddie 26, Harris 17, Hollis-Jefferson 10 - Butler 30, Wiggins 17, Towns 16)
Miami Heat - Detroit Pistons 111:104 (24:29, 32:23, 25:29, 30:23)
(Olynyk 25, Dragić 24, Richardson 22 - Harris 19, Bullock 17, Marjanović 15)
Boston Celtics - Cleveland Cavaliers 102:88 (32:21, 23:26, 26:21, 21:20)
(Rozier 20, Smart 15, Tatum 15 - James 19, Korver 15, Green 13)
Chicago Bulls - Toronto Raptors 115:124 (31:21, 28:35, 31:34, 25:34)
(Holiday 26, Markkanen 22, Mirotić 20 - DeRozan 35, Wright 25, Lowry 16)
Milwaukee Bucks - Indiana Pacers 122:101 (34:26, 28:26, 31:24, 29:25)
(Antetokounmpo 31, Middleton 27, Brogdon 17 - Sabonis 24, Collison 17, Stephenson 15)
Dallas Mavericks - Golden State Warriors 122:125 (26:35, 35:32, 28:34, 33:34)
(Matthews 22, Powell 21, Barnes 18 - Curry 32, Durant 25, Thompson 25)
Denver Nuggets - Phoenix Suns 134:111 (34:26, 27:41, 37:18, 36:26)
(Harris 36, Chandler 17, Lyles 16 - Booker 17, Chriss 16, Monroe 16)
Utah Jazz - New Orleans Pelicans 98:108 (28:27, 27:31, 17:23, 26:27)
(Mitchell 24, Johnson 20, Rubio 11 - Davis 29, Holiday 24, Cousins 19)
Los Angeles Lakers - Oklahoma City Thunder 96:133 (26:26, 18:37, 26:33, 26:37)
(Kuzma 18, Caldwell-Pope 12, Clarkson 11 - Ferguson 24, George 24, Anthony 21)
ZOBACZ WIDEO Złoci juniorzy pojadą na "dorosłe" MŚ? "Trzy nazwiska są oczywiste"