NBA: Washington Wizards gromią u siebie. Marcin Gortat z kolejnym double-double

Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Getty Images / Rob Carr / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Bez Johna Walla, z przeciętnie dysponowanym Bradleyem Bealem, ale co ważniejsze - z 12. zwycięstwem w sezonie. Washington Wizards bardzo pewnie pokonali u siebie Detroit Pistons - 109:91.

[tag=811]

Washington Wizards[/tag] już od kilku dni muszą radzić sobie bez Johna Walla, a brak lidera znacząco odbija się na postawie całego zespołu. Czarodzieje wciąż potrafią wygrywać mecze, ale ich forma jest daleka od optymalnej. Tym razem jednak nie przeszkodziło im to, aby w stolicy USA pewnie pokonać Detroit Pistons - 109:91.

Po 24 minutach wydawało się, że Wizards tej nocy będą mieli spore problemy z odniesieniem wygranej. Sześć punktów straty po pierwszej połowie nie wyglądało być może najgorzej, ale w pierwszej połowie nie ujawnił się nikt, kto mógłby na swoich barkach pociągnąć grę zespołu. Kluczowy za to okazał się początek trzeciej kwarty, w którym to Wizards zaliczyli serial 17:0, uzyskując 11-punktowe prowadzenie.

Miejscowi nie oddali prowadzenia już do końca, a stłamszeni zawodnicy Stana Van Gundy'ego nie potrafili złapać wcześniejszego rytmu. We wspomnianej trzeciej kwarcie przez ponad sześć minut pudłowali swoje rzuty z gry i popełniali błędy, które Wizards obracali na punkty.

Co warto podkreślić, liderem triumfatorów okazał się Markieff Morris. W trzech poprzednich spotkaniach zdobył on łącznie 18 "oczek", a w nocy z piątku na sobotę  zapisał 23 punkty (10/16 FG) i siedem zbiórek. Rekord życiowy ustanowił Tomas Satoransky - 17 "oczek".

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Trudna grupa? Dariusz Tuzimek: Bądźmy poważni

Kolejne dobre zawody i to zwieńczone double-double rozegrał Marcin Gortat. Łodzianin w ciągu 32 minut trafił 50 proc. rzutów z gry, a ostatecznie zdobył 12 punktów i zebrał tyle samo piłek.

Po stronie przegranych trudno o indywidualne wyróżnienia. Andre Drummond podobnie jak Gortat zapisał double-double (14 punktów i 17 zbiórek), a najwięcej punktów zdobył Tobias Harris  - 15. Dla Tłoków to dopiero siódma porażka w tym sezonie.

Utah Jazz przegrywali już 12 punktami po 24 minutach gry i nawet 16 w trzeciej kwarcie, a mimo to zdołali się podnieść i pokonać u siebie New Orleans Pelicans - 114:108. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że aż 41 "oczek" zdobył debiutant - Donovan Mitchell. To pierwszy przypadek od czasu Blake'a Griffina w 2011 roku, w którym pierwszoroczniak przekracza barierę 40 pkt. w jednym spotkaniu.

- Mówiąc szczerze, żadne słowa nie przychodzą mi teraz do głowy. Mam tylko w głowie głos Jonasa Jerebko, który powtarzał mi, żebym nie przestawał rzucać. Trener również mi to mówił - skomentował bohater po zakończeniu rywalizacji.

21-latek w całym meczu trafił 13 z 25 rzutów z gry, 6 z 12 prób z dystansu i 9 z 11 osobistych. Oprócz tego miał też cztery zbiórki oraz cztery asysty. 24 punkty dla zwycięzców z ławki wniósł Alec Burks.

W szeregach Pelicans kontuzji pachwiny doznał Anthony Davis i przedwcześnie zakończył rywalizację. Zanim opuścił parkiet zapisał 19 "oczek" oraz 10 zbiórek, a więcej punktów miał tylko DeMarcus Cousins - 23. Warto dodać, że już kolejnej nocy Pelikany grają z Portland Trail Blazers i wszystko wskazuje na to, że Davis nie będzie gotowy na to spotkanie.

Wyniki NBA:

Orlando Magic - Golden State Warriors 112:133 (34:41, 29:37, 28:24, 21:31)
(Gordon 29, Fournier 22, Simmons 18 - Thompson 27, Durant 25, Curry 23)

Washington Wizards - Detroit Pistons 109:91 (26:26, 20:26, 35:15, 28:24)
(Morris 23, Porter Jr. 17, Satoransky 17 - Harris 15, Drummond 14, Bradley 13)

Toronto Raptors - Indiana Pacers 120:115 (27:32, 38:26, 29:31, 26:26)
(DeRozan 26, Poeltl 18, Ibaka 15 - Oladipo 36, Turner 17, Collison 16)

Miami Heat - Charlotte Hornets 105:100 (22:30, 28:19, 29:26, 26:25)
(Richardson 27, Waiters 19, Ellington 14 - Williams 16, Batum 13, Zeller 12)

Chicago Bulls - Sacramento Kings 106:107 (31:29, 29:32, 21:21, 25:25)
(Grant 17, Lopez 14, Markkanen 14 - Randolph 25, Bogdanovic 19, Temple 13)

Memphis Grizzlies - San Antonio Spurs 79:95 (18:24, 20:23, 21:21, 20:27)
(Gasol 16, McLemore 14, Parsons 12 - Aldridge 22, Gay 18, Ginobili 11)

Oklahoma City Thunder - Minnesota Timberwolves 111:107 (42:33, 22:21, 21:25, 26:28)
(George 36, Adams 27, Westbrook 15 - Wiggins 23, Towns 22, Butler 22)

Utah Jazz - New Orleans Pelicans 114:108 (27:29, 16:26, 37:29, 34:24)
(Mitchell 41, Burks 24, Favors 18 - Cousins 23, Davis 19, Moore 18)

Źródło artykułu: