Litwa - Polska: starcie z osłabionym gigantem

Materiały prasowe / Kosz Kadra / Andrzej Romański / Na zdjęciu: reprezentacja Polski koszykarzy
Materiały prasowe / Kosz Kadra / Andrzej Romański / Na zdjęciu: reprezentacja Polski koszykarzy

W drugim meczu kwalifikacji do mistrzostw świata reprezentacja Polski zagra na wyjeździe z Litwą, zespołem, który jest jednym z gigantów europejskiej koszykówki, choć ze względu na konflikt FIBA-Euroliga w składzie zabraknie kilku gwiazd.

W tym artykule dowiesz się o:

- Takie mecze elektryzują, Litwa to zawsze Litwa - mówi przed niedzielnym spotkaniem Mike Taylor, amerykański szkoleniowiec. Nasi wschodni sąsiedzi, mimo wielu zmian w składzie (o czym później), to jeden z gigantów europejskiej koszykówki. Co prawda na ostatnim EuroBaskecie odpadli w 1/8 z Grecją, ale poprzedni turniej zakończyli na drugiej pozycji, z kolei na Igrzyskach Olimpijskich zajęli siódmą pozycję.

Na Litwie koszykówka jest traktowana wyjątkowo. Wielu mówi o religii, czymś, co elektryzuje ludzi na co dzień. Można założyć, że Švyturio Arena wypełni się kibicami po brzegi. Głośny doping będzie od pierwszej do ostatniej minuty. Do tego nasi koszykarze muszą się szybko przyzwyczaić, jeśli chcą odnieść sukces. A chcą, bo do Kłajpedy pojechali z jasnym celem: zwycięstwo i umocnienie się na pozycji lidera grupy D.

- Latem udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie rywalizować z Litwinami jak równy z równym. Wtedy przegraliśmy, ale teraz zamierzamy się zrewanżować - zapowiada Tomasz Gielo.

Skrzydłowy reprezentacji Polski wspomina o meczu, który odbył się na początku sierpnia. Biało-Czerwoni po dramatycznej końcówce przegrali 58:59. Tamta Litwa personalnie była jednak kompletnie inna od tego, co zobaczymy w niedzielę. W składzie zabraknie takich zawodników jak: Jonas Valanciunas, Mantas Kalnietis, Mindaugas Kuzminskas czy Arturas Milaknis. Brak graczy z Euroligi to pokłosie konfliktu dwóch organizacji: Euroligi i FIBA, które od dłuższego czasu nie potrafią porozumieć się na wielu płaszczyznach. Z tego też powodu w polskiej kadrze nie grają Adam Waczyński i A.J. Slaughter.

ZOBACZ WIDEO Popis Griezmanna i Gameiro - zobacz skrót meczu Levante UD - Atletico Madryt [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Litwini, którzy są prowadzeni przez świetnie znanego w Polsce Dainiusa Adomaitisa, w pierwszym meczu eliminacji wysoko ograli Kosowo 99:61. 16 punktów zdobył Adas Juskevicius, po 11 dodali Gediminias Orelik i Eimantas Bendzius (były gracz Trefla Sopot).

Polacy z kolei pokonali Węgrów 70:60, ale zwycięstwo rodziło się w ogromnych bólach. Wygraną zawdzięczamy znakomitej postawie rezerwowych, którzy w drugiej połowie pociągnęli zespół do lepszej gry. Kamil Łączyński świetnie prowadził grę zespołu (miał sześć asyst), z jego podań korzystali koledzy, którym nie pozostawało nic innego, jak tylko trafiać z czystych pozycji.

- Zmiennicy mieli ogromny wpływ na wygraną. Dali ogromne wsparcie drużynie, pozwolili kontrolować mecz w końcówce. Jestem dumny z zespołu, że wygrał mimo słabego początku - podkreśla Mike Taylor.

Początek niedzielnego spotkania o godzinie 18:30. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi stacja TVP Sport.

Źródło artykułu: