Podczas spotkania mistrzów NBA, Golden State Warriors z gośćmi z Waszyngtonu, doszło do starcia pomiędzy jednymi z liderów obu ekip. Bradley Beal spiął się z Draymondem Greenem, w wyniku czego doszło między nimi do szarpaniny, która przeniosła się do parteru - za linią końcową, bliżej ławki przyjezdnych.
Do wszystkiego włączyli się zawodnicy obu ekip, spośród których najbardziej "aktywnym" okazał się Kelly Oubre Jr. W wyniku wkroczenia w bójkę, uderzył on rzucającego Wojowników, Klaya Thompsona. Jak sam tłumaczył, nie zrobił tego specjalnie, a miał na celu rozdzielenie dwójki Beal-Green. Ostatecznie liga zinterpretowała to nieco inaczej i nałożyła na 21-latka karę w wysokości 15 tys. dolarów.
Zdecydowanie wyższe zadośćuczynienia za doprowadzenie do całego incydentu będą musieli zapłacić główni zainteresowani. Zawodnik Washington Wizards został uznany prowodyrem zajścia, za co zapłaci aż 50 tys. dolarów. Z kolei Green został ukarany grzywną o połowę mniejszą - 25 tys. dolarów. Warto dodać, że po wszystkim obaj zostali odesłani do szatni.
Kary, choć już nie pieniężne, spotkały także dwóch innych graczy Wizards. Markieff Morris i Carrick Felix zostali zawieszeni na jedno spotkanie z powodu opuszczenia ławki rezerwowych.
Mecz ostatecznie wygrali obecnie panujący mistrzowie, którzy pokonali ekipę Marcina Gortata 120:117 po bardzo dobrym finiszu.
ZOBACZ WIDEO: Ogromny projekt Kusznierewicza. Cały świat będzie podziwiał Polaków