Vladimir Dragicević: Mam 10 dni na podjęcie decyzji

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Vladimir Dragicević
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Vladimir Dragicević

- Myślę, że w przyszłym sezonie może mnie tutaj nie być, choć nie mówię "nie". Mam 10 dni na podjęcie decyzji - mówi Vladimir Dragicević, podkoszowy Stelmetu BC Zielona Góra.

Karol Wasiek, WP SportoweFakty: Warto było wracać do Stelmetu BC Zielona Góra?

Vladimir Dragicević, podkoszowy Stelmetu BC Zielona Góra: Tak, jak najbardziej. Miałem duży niedosyt po ostatniej mojej przygodzie w Zielonej Górze. Wtedy przegraliśmy w finale z PGE Turowem Zgorzelec.

Nie wypadłem najlepiej w tych meczach i chciałem się zrehabilitować za wszelką cenę. Myślę, że to udało mi się zrobić. Wygraliśmy mistrzostwo, ale i Puchar Polski. I to w całkiem niezłym stylu. Zasłużyliśmy na tę podwójną koronę.

Ostatni mecz chyba idealnie oddaje to, co działo się podczas całego sezonu. Przegrywaliście już 18 punktami, ale ostatecznie udało wam się zwyciężyć.

Coś w tym jest. Taka sinusoida często się nam zdarzała w trakcie sezonu - przeplataliśmy lepsze momenty ze słabszymi. W tym meczu było podobnie. Na początku myśleliśmy, że złote medale wiszą już na naszych szyjach. Przespaliśmy ten fragment, co rywale znakomicie wykorzystali. Grali na dużej skuteczności i nam odjechali. Zrobiło się niebezpiecznie...

ZOBACZ WIDEO Oferta dla Chalidowa leży na stole

Co wydarzyło się w szatni w trakcie przerwy?

Było głośno. Wszyscy byli mocno wkurzeni tym, co się stało. Trener apelował o spokój w grze, ale i większą agresją. Nie graliśmy tak, jak powinniśmy to robić w meczach finałowych. Od samego początku drugiej połowy zaczęliśmy realizować założenia naszego szkoleniowca i to okazało się kluczem do sukcesu.

Po meczu celebrował pan sukces z flagą Czarnogóry na plecach. Aż tak mocno jest pan przywiązany do barw narodowych?

Tak. Jestem bardzo dumny z tego, że reprezentuję Czarnogórę poza granicami kraju. Ten sukces dedykuję wszystkim mieszkańcom tego państwa.
[b]

Można powiedzieć, że duet Czarnogórców mocno przyczynił się do tego, że to właśnie Stelmet BC zdobył mistrzowską koronę.[/b]

To prawda, przez większą część sezonu tworzyliśmy zgrany duet. Doskonale się rozumieliśmy pod koszem. Szkoda, że zabrakło go w finale, bo uważam, że byłoby nam jeszcze łatwiej.

Jak wygląda wasza znajomość poza parkietem? Nemanja kiedyś wspomniał, że jest pan dla niego koszykarskim wzorem.

Znam Nemanję od 12 lat. Pamiętam, że jak ja byłem najlepszym graczem w Lidze Adriatyckiej, to on wchodził do zespołu z Podgoricy. Często rywalizowaliśmy na treningach, bo on był na tej samej pozycji. Można powiedzieć, że był moim zmiennikiem. Cieszę się, że jego kariera tak mocno poszła do góry. Ma duże perspektywy przed sobą.

Vladimir Dragicević w następnym sezonie nadal będzie zawodnikiem Stelmetu BC?

Myślę, że w przyszłym sezonie może mnie tutaj nie być, choć nie mówię "nie".

Dlaczego? Ma pan przecież kontrakt. Chodzi o finanse?

Nie, właśnie nie. Chodzi o oferty z innych klubów. Na ten moment mam ich kilka. Muszę się im dokładnie przyjrzeć i podjąć decyzję. Mam na to około 10 dni. Tak się umówiłem z klubem. Chcę jednocześnie powiedzieć, że moje ewentualne odejście nie byłoby związane z problemami finansowymi. Ja lubię Zieloną Górę, moja rodzina dobrze się tutaj czuje.

Z jakich krajów ma pan oferty?

Jeśli miałbym opuścić Zieloną Górę, to tylko dla klubu z Hiszpanii bądź z Włoch.

Źródło artykułu: