Budzinauskas dostał wszystkie narzędzia. "Zespół musi znaleźć się w play-offach"

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Mindaugas Budzinauskas po udanym sezonie w Starogardzie Gdańskim, teraz chce powtórzyć wyczyn w Szczecinie. Litwin związał się umową z Kingiem i ma ambitne plany związane z nowym pracodawcą.

Mindaugas Budzinauskas zrobił w sezonie 2016/2017 bardzo dobry wynik z Polpharmą Starogard Gdański. Wiadome zatem było, że będzie "łakomym kąskiem". Otrzymał co prawda ofertę przedłużenia umowy z Farmaceutami, jednak ostatecznie wybrał inną opcję.

Co zadecydowało o tym, że litewski szkoleniowiec skusił się na opcję prowadzenia drużyny King Szczecin?

- Na pewno głównym powodem było to, że czuję, że można tu zrobić coś bardzo fajnego. To miasto i klub ma spory potencjał, aby zostać czołowym zespołem w Polsce - przekonuje.

Dodaje oczywiście, że potrzeba na to trochę czasu. - Oczywiście nie od razu, ale krok po kroku. Myślę, że byłaby to wyjątkowa sprawa, gdyby udało nam się tego dokonać od samego początku. Pan prezes Krzysztof Król zapewnił mi wszystkie narzędzia i wszystko jest w moich rękach - dodaje.

Szkoleniowiec bardzo ambitnie podchodzi do całego projektu. Ma swoje duże ambicje. - Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie walczyli o grę w fazie play-off. To na pewno mój cel i zespół musi znaleźć się w fazie play-off - tłumaczy.

- Oczywiście jest to cel nadrzędny, ale najpierw zależy mi na tym, aby zbudować ambitną drużynę, która walczy w każdym meczu i każdy mecz chce wygrać. Chcemy stworzyć zespół taki, w którym każdy gracz będzie pasował do drugiego pod względem charakteru, umiejętności i każdego innego aspektu. Jeśli nam się to uda, to dużo łatwiej będzie osiągnąć dobry wynik - wyjaśnia.

ZOBACZ WIDEO: Bogusław Leśnodorski został menadżerem Andrzeja Bargiela. "To jedyny człowiek na Ziemi, który może zjechać na nartach z K2"

Komentarze (0)