Rafał Stefanik debiutował w I lidze. Co dalej z byłym graczem Trefla Sopot?

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Rafał Stefanik w sezonie 2016/2017 reprezentował barwy Siedleckiego Klubu Koszykówki. Jaką przyszłość planuje 23-letni zawodnik? - Za jakiś czas wspólnie z agentem będziemy rozmawiać na temat nowego sezonu - tłumaczy skrzydłowy.

Jakub Artych, WP SportoweFakty: Od kilkunastu dni możecie cieszyć się z utrzymania w I lidze. Jest duża ulga?

Rafał Stefanik, gracz SKK Siedlce: Zdecydowanie tak. Były to pierwsze playouty w mojej przygodzie z koszykówką, więc nie będę ukrywał, że stresu nie było. Wiedzieliśmy jednak, że jak będziemy grać swoją koszykówkę, to spokojnie się utrzymamy i świąteczne jajko od razu będzie lepiej smakowało.

[b]

Jak z perspektywy czasu może pan ocenić ten sezon?
[/b]

Z perspektywy czasu uważam, że sezon nie był zbyt dobry. Indywidualnie miałem lepsze i gorsze mecze, z przewagą tych gorszych. Jeśli chodzi o zespół, to niestety nie zrealizowaliśmy założeń przedstawionych przez zarząd. Mimo wszystko cieszymy się, że udało nam się utrzymać I ligę w Siedlcach.

Drużyna powstała praktycznie od nowa. Trudno było zgrać w trakcie sezonu wszystkie ogniwa?

Wydaje mi się, że na palcach jednej ręki mogę policzyć w ilu meczach zagraliśmy w pełnym składzie. Tak naprawdę zgrywaliśmy się cały sezon. Wiadomo, że kontuzje są wliczone w zawodowy sport, więc trzeba sobie jakoś z tym poradzić.

W rundzie zasadniczej mieliście lepsze i gorsze momenty. Które spotkania można zapisać na plus?

Myślę, że na plus można zaliczyć te spotkania, które wygraliśmy. Oprócz tego pojedynek w Warszawie z Legią, w którym graliśmy w bardzo okrojonym składzie, a mimo to przez 37 minut graliśmy jak równy z równym. Warto wyróżnić jeszcze drugi mecz fazy play-out w Siedlcach z AGH Kraków, kiedy na początku drugiej odsłony przegrywaliśmy różnicą 17 punktów, jednak nie poddaliśmy się i wygraliśmy wówczas piekielnie ważny mecz. Bardzo pomogło wtedy wsparcie kibiców, którzy dodali nam skrzydeł.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: chwiał się na nogach. Cudem dotarł do mety

Mieliście duży niedosyt, że nie udało wam się wywalczyć bezpiecznych miejsc 9-10?

Oczywiście. Mieliśmy duży niedosyt, gdyż przez większą część rozgrywek balansowaliśmy między 9. a 10. miejscem w tabeli. Seria czerech porażek z rzędu na koniec rundy zasadniczej sprawiła niestety, że wylądowaliśmy na 13. pozycji.

W fazie play-out trafiliście na AGH Kraków. Kluczowa dla tej rywalizacji była przewaga parkietu?

Myślę, że tak, dlatego naszym celem było wygrać dwa mecze u siebie. Zwycięstwo w czwartym spotkaniu play-out był dopiero naszym drugim na obcych parkietach w tym sezonie. Tym bardziej cieszymy się, że po tym meczu utrzymaliśmy się w lidze.

Tak jak pan mówi, utrzymanie zapewniliście sobie w czwartym meczu w Krakowie. To był najlepszy z możliwych prezentów przed świętami?

Zgadza się, w tamtym momencie był to najlepszy prezent, jaki mogliśmy sprawić sobie przed świętami. Mogliśmy przez ten czas trochę odpocząć i spokojnie z rodzinami cieszyć się ze świąt Wielkanocnych.

Jakie Rafał Stefanik ma plany na nowy sezon?

Na chwilę obecną mamy okres roztrenowania w Siedlcach, więc jeszcze nie zastanawiałem się nad kolejnym sezonem. Myślę, że za jakiś czas wspólnie z agentem będziemy rozmawiać na temat przyszłych rozgrywek.

Komentarze (0)