Przełamanie Meritumkredyt Pogoni Prudnik. Najwyższa porażka Spójni Stargard w sezonie

I liga: wielkie emocje i sensacja w Łańcucie, hit dla Legii

Sobotni pojedynek potwierdził, jak trudno coś przewidywać na zapleczu PLK. Meritumkredyt Pogoń Prudnik to zespół mocny u siebie jednak w ostatnich tygodniach zawodził także w hali Obuwnik. Spójnia Stargard przyjeżdżała na Opolszczyznę po pokonaniu lidera z Łańcuta.

Obaj szkoleniowcy nie dysponowali najsilniejszymi składami. W Pogoni nie zagrał kontuzjowany Grzegorz Mordzak. Do Prudnika nie przyjechał chory Wojciech Fraś. Wydaje się, że większy wpływ miało osłabienie gości, którzy nie istnieli pod tablicami. W pierwszej połowie mieli tylko jedno ponowienie własnego ataku. Po 40 minutach statystyka zbiórek była dla nich druzgocąca - 23:41. Oczywiście brak podkoszowego nie usprawiedliwia całkowicie takiego rezultatu. Gospodarze poradzili sobie bez doświadczonego rozgrywającego. Trener Tomasz Michalak zamieszał w wyjściowej piątce, w której zabrakło miejsca dla Tomasza Nowakowskiego i Patryka Nowerskiego. Pierwszy z tego duetu zdobył 11 punktów a drugi miał 10 zbiórek.

W Spójni szansę od początku dostał Paweł Śpica. Część fanów od dawna domagała się większej liczby minut dla tego koszykarza. W sobotę podobnie, jak zdecydowana większość zespołu nie był on dobrze dysponowany. Na swoim poziomie zagrali tylko Marcin Dymała - 19 punktów w tym 4/5 za trzy oraz Karol Pytyś. Dorobek środkowego to 12 "oczek" i osiem zbiórek. Stargardzcy rezerwowi zdobyli tylko 10 punktów. Trener Krzysztof Koziorowicz na parkiet posłał wszystkich. W odróżnieniu do wcześniejszych przegranych meczów nie przyniosło to efektów nawet w postaci zmniejszenia rozmiaru porażki. Skuteczność 35 proc. z gry zaowocowała liczbą 54 punktów, czyli najmniejszą zdobyczą w sezonie.

Meritumkredyt Pogoń rozpracowała dziurawą defensywę rywala. W pierwszej połowie trafiła 13/17 rzutów za dwa punkty. Po zmianie stron było niewiele gorzej. Gospodarze od pierwszych minut narzucili swoje warunki. Pokaźną zaliczkę wypracowali dopiero pod koniec drugiej kwarty. Po 20 minutach prowadzili 44:27. Ostre reprymendy dla stargardzkich koszykarzy od Krzysztofa Koziorowicza i Wiktora Grudzińskiego nie zmieniły postawy podopiecznych, którzy zupełnie odpuścili Tomasza Prostaka.

To był popis czołowego strzelca całych rozgrywek. W pierwszej części robił, co chciał i miał na swoim koncie 21 "oczek". Później dodał jeszcze dziewięć punktów oraz sześć asyst. Oddał 18 rzutów z gry trafiając 11. Przyjezdni mogli jeszcze powalczyć, ponieważ drugą część kapitalnie rozpoczął Dymała, który trafiał z dystansu. Zryw był jednak chwilowy a przestój ponad ośmiu minut bez punktu pogrążył stargardzian.

Meritumkredyt Pogoń Prudnik - Spójnia Stargard 79:54 (17:16, 27:11, 19:11, 16:16)

Meritumkredyt Pogoń: Prostak 30, Nowakowski 11, Bogdanowicz 10, Mroczek-Truskowski 7, Nowerski 7, Kujon 6, Krawiec 4, Bartkowiak 2, Moczulski 2, Braszka 0, Morawiec 0.

Spójnia: Dymała 19, Pytyś 12, Pabian 8, Berdzik 4, Janiak 4, Raczyński 3, Bodych 2, Śpica 2, Grudziński 0, Koziorowicz 0, Lewandowski 0.

Aktualna tabela I ligi

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze