NBA: Gortat z kolejnym double-double, wygrana Wizards!

Getty Images / Patrick Smith/Getty Images/AFP / Na zdjęciu: Marcin Gortat
Getty Images / Patrick Smith/Getty Images/AFP / Na zdjęciu: Marcin Gortat

Washington Wizards wciąż prezentują znakomitą formę i w kolejnym meczu sięgnęli po zwycięstwo. We własnym obiekcie pokonali Indianę Pacers, dzięki czemu umocnili się na trzeciej pozycji w Konferencji Wschodniej.

Drużyna Scotta Brooksa utrzymuje wysoką dyspozycję już od drugiej połowy grudnia. Stołeczny zespół jest naprawdę mocny i przede wszystkim bardzo skuteczny w ofensywie. Ostatnio stoczył fantastyczny bój z Cleveland Cavaliers, który ostatecznie przegrali. Wówczas została przerwana ich domowa seria, ale teraz Wizards rozpoczynają nową.

Czarodzieje przed własną publicznością nie zawiedli i pokonali Indianę Pacers. To nie było proste zadanie, gdyż goście długo stawiali opór. W drugiej kwarcie to zresztą gracze Nate'a McMillana objęli wyraźne prowadzenie i wydawało się, że są na dobrej drodze do tego, żeby odskoczyć gospodarzom.

Ale ekipa z Waszyngtonu na to nie pozwoliła. Po przerwie zawodnicy Brooksa wzięli się w garść i szybko odrobili straty, a następnie objęli prowadzenie. Później utrzymywali korzystny rezultat, choć Pacers wciąż naciskali. Nie zdołali jednak oni skutecznie zatrzymać Wizards, dlatego też doznali porażki.

W szeregach gospodarzy bardzo dobrze spisali się John Wall i Markieff Morris. Wymieniony duet zdobył po 26 punktów, a do tego dołożył odpowiednio 14 asyst oraz 10 zbiórek. Dobrze zagrał także Bradley Beal, autor 20 punktów, 4 asyst i 3 zbiórek.

Marcin Gortat zaliczył udany występ. Polak grał długo i był mocnym ogniwem Czarodziei. 32-letni środkowy trafił 7 z 12 rzutów z gry, a ogółem uzbierał 14 punktów oraz aż 16 zbiórek. To już jego 31. double-double w obecnym sezonie!

Wizards rozegrali w obecnym sezonie już 53 mecze i legitymują się bilansem 32 wygranych i 21 porażek. To daje im trzecie miejsce w Konferencji Wschodniej. Na drugiej pozycji są koszykarze Boston Celtics (34-19), a na pierwszym Cleveland Cavaliers (36-16).

Z zanotowaniem kolejnej wygranej nie mieli byli mistrzowie NBA - Golden State Warriors. Drużyna Steve’a Kerra od początku nadawała ton rywalizacji z Memphis Grizzlies, którzy ani razu nie objęli prowadzenia w spotkaniu.

Znakomicie zagrał Klay Thompson, który zdobył 36 punktów i trafił aż 8 rzutów z dystansu. Nietypowym triple-double popisał się Draymond Green. 26-letni zawodnik wprawdzie nie powalił swoją skutecznością (2/6 z gry i tylko 4 punkty), ale w pozostałych elementach wypadł rewelacyjnie. Green zanotował bowiem 12 zbiórek, 10 asyst i 10 przechwytów, a miał też 5 bloków.

Nieoczekiwanie niczym burza pędzą Miami Heat. Żar jeszcze miesiąc temu legitymował się kiepskim bilansem. Właściwie nie było dla tej ekipy żadnych perspektyw, a tuż nagle zespół eksplodował formą. Od 18 stycznia podopieczni Erika Spoelstry są niepokonani. To już 13 meczów!

Ostatnią ofiarą Heat są Brooklyn Nets. Wygrana nie przyszła łatwo, ale w decydującym fragmencie to właśnie goście zaprezentowali znacznie lepszą dyspozycję strzelecką. Do triumfu poprowadził ich James Johnson. 29-letni koszykarz wszedł z ławki i nazbierał 26 punktów, 8 zbiórek, 2 asysty, przechwyt czy 3 bloki.

Tymczasem team z Miami, za sprawą swojej serii, z bilansem 24-30 zajmuje 10. Miejsce w Konferencji Wschodniej. Żar ma już naprawdę niewielką stratę do zajmujących ósmą lokatę Detroit Pistons (25-29).

Brooklyn Nets - Miami Heat 99:108 (22:20, 31:29, 19:25, 27:34) 
(Lopez 30, Foye 15, Bogdanović 10 - J. Johnson 26, Dragić 21, T. Johnson 18, McGruder 11, White 10)

Detroit Pistons - San Antonio Spurs 92:103 (19:27, 22:33, 25:23, 26:20) 
(Harris 16, Smith 15, Jackson 12, Drummond 12, Caldwell-Pope 10, Leuer 10, Morris 10 - Leonard 32, Aldridge 19, Dedmon 17, Green 12, Lee 11)

New York Knicks - Denver Nuggets 123:131 (32:34, 34:30, 22:36, 35:31) 
(Anthony 33, Porzingis 17, O’Quinn 16, Lee 15, Rose 13, Hernangomez 12 - Jokić 40, Chandler 19, Harris 16, Nelson 16, Arthur 13)

Memphis Grizzlies - Golden State Warriors 107:122 (22:29, 27:33, 28:36, 30:24) 
(Conley 20, Gasol 17, Randolph 17, Allen 15, Douglas 11, Ennis III 10 - Thompson 36, Durant 24, Iguodala 22, Curry 18)

Milwaukee Bucks - Los Angeles Lakers 114:122 (30:47, 25:29, 29:27, 30:19) 
(Antetokounmpo 41, Brogdon 18 - Young 26, Williams 21, Randle 15, Zubac 15, Russell 14, Nance Jr 11, Clarkson 11)

Minnesota Timberwolves - New Orleans Pelicans 106:122 (40:28, 25:33, 24:37, 17:24) 
(Towns 36, Wiggins 29, Rubio 15 - Davis 42, Holiday 25, Hield 17, Cunningham 12)

Washington Wizards - Indiana Pacers 112:107 (33:27, 26:32, 27:22, 26:26) 
(Wall 26, Morris 26, Beal 20, Gortat 14 - George 31, Seraphin 16, Teague 13, Turner 10, Allen 10, Stuckey 10)

Phoenix Suns - Chicago Bulls 115:97 (28:26, 28:17, 30:33, 29:21)
(Booker 27, Bledsoe 23, Warren 16, Williams 14 - Butler 20, Wade 18, opez 12, McDermott 11, Gibson 10)

Sacramento Kings - Atlanta Hawks 108:107 (17:28, 26:31, 31:25, 34:23)
(Cousins 22, McLemore 22, Collison 22, Tolliver 15 - Hardaway Jr 28, Millsap 25, Schroder 20, Bazemore 12)

ZOBACZ WIDEO Mama Roberta Lewandowskiego: Liczę na finał mistrzostw świata z udziałem Polski i Roberta

Komentarze (1)
avatar
kornisztorunia
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo czarodzieje!!! Szkoda tej feralnej porażki z Cavs :(