To był mecz z rodzaju tych, o którym jedni pamiętać będą bardzo długo, a drudzy postarają się zapomnieć jak najszybciej. Koszykarze Zetkamy Doral Nysy Kłodzko rozegrali fantastyczne spotkanie przeciwko Kotwicy Kołobrzeg, zwyciężając ostatecznie różnicą aż 34 punktów.
W zespole prowadzonym przez Radosława Hyżego swoją punktową cegiełkę dołożyli niemal wszyscy gracze, którzy pojawili się na parkiecie. Wśród nich był między innymi Michał Lipiński, który dorzucił ich 14. Dla 30-letniego rozgrywającego był to jeden z najlepszych meczów w obecnym sezonie. Do punktowych zdobyczy dodał także 4 asysty, 3 zbiórki i przechwyt w niecałe 21 minut gry.
Po meczu rozpoczął jednak dość zaskakująco. - Chciałem podziękować przeciwnikom za walkę. Ciężko się gra przy ograniczonej rotacji. Mierzyliśmy się z tym samym przez większość sezonu, więc dokładnie to rozumiemy - zaznaczył. To właśnie on był jednym z graczy, który nie zawsze mógł być do dyspozycji trenera. Drugim jest Marcin Kowalski - także rozgrywający, co bardzo rozbijało Zetkamie treningi i grę w meczach, bo to przecież od jedynki wszystko się zaczyna.
W spotkaniu z zespołem Kotwicy, kłodzczanie byli lepsi w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła, szczególnie imponując w produktywności rzutów za trzy punkty. W tej statystyce zanotowali blisko 44-procentową skuteczność. To nie zdarza się często.
- Kolegom z drużyny i trenerowi dziękuję, bo zagraliśmy dobre spotkanie, wykonaliśmy założenia przedmeczowe i jest tego rezultat - stwierdził Lipiński. Kolejny mecz dla Zetkamy będzie już zapewne dużo bardziej wymagający, gdyż podopieczni Radosława Hyżego udadzą się do Łańcuta.
ZOBACZ WIDEO Piękne gole di Marii i Cavaniego dały zwycięstwo PSG - zobacz skrót meczu z Bordeaux [ZDJĘCIA ELEVEN]