Zdecydowanym faworytem poniedziałkowego spotkania będą torunianie, którzy są jedyną drużyną w rozgrywkach bez porażki. Gracze Jacka Winnickiego wygrali dziesięć meczów, pokonując na swojej drodze m.in. Rosę Radom, MKS Dąbrowa Górnicza, a ostatnio Polfarmex. Twarde Pierniki potrzebowały jednak do tego aż dwóch dogrywek.
- To był dość dziwny mecz, w którym przeważaliśmy, mieliśmy inicjatywę, ale w samej końcówce roztrwoniliśmy całą przewagę i musieliśmy rozegrać dodatkowo dwie dogrywki. Cieszę się, że z zespołu nie uszło powietrze. Pokazaliśmy charakter, wygraliśmy dziesiąty mecz z rzędu. To powód do ogromnej dumy - mówi szkoleniowiec Polskiego Cukru.
Torunianie mają w poniedziałek szansę na jedenastą wygraną z rzędu. Aby tak się stało, muszą pokonać nieobliczalny zespół z Koszalina, który do grodu Kopernika przyjedzie opromieniony ostatnim zwycięstwem nad Rosą Radom.
W autokarze znalazło się także miejsce dla nowego koszykarza. Jest nim Curtis Millage. To już piąty Amerykanin w składzie koszalińskiego AZS-u. Być może drużynę w niedługim czasie opuści Alvin Brown. Trener Piotr Ignatowicz zastanawia się nad jego przydatnością do zespołu.
Millage to postać uznana w PLK. W minionym sezonie Amerykanin był jedną z wiodących postaci BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski. Koszykarz wystąpił w 31 meczach, w których przeciętnie notował 16,6 punktu i 3,2 asyst. Millage był najlepszym strzelcem "Stalówki". W ogólnej klasyfikacji TBL zajął czwarte miejsce.
- Cieszę się i jestem bardzo podekscytowany faktem, że mamy nowego zawodnika. Dołączył do nas leworęczny gracz, który może łączyć obowiązki rozgrywającego z rzucającym - zauważa Ignatowicz.
Polski Cukier Toruń - AZS Koszalin / poniedziałek, 19.12.2016r., 19:00
ZOBACZ WIDEO Bóg, futbol, Borussia. Polak, który zatrzymał papież
Nie widzę innej opcji...tylko zwycięstwo !