Siarka Tarnobrzeg idzie w dobrym kierunku. Po kilku porażkach na finiszu meczów, tym razem ostatnie minuty w końcu należały do ekipy dowodzonej przez Zbigniewa Pyszniaka. Efekt? Sensacyjna wygrana w Szczecinie.
Tarnobrzeżanie środowy mecz zakończyli serią 15:2 i to okazało się kluczowe. Dodatkowo z bardzo dobrej strony w debiucie zaprezentował się Zane Knowles, a wielką cegłę do sukcesu dołożył też skreślany już Alex Welsh.
Wygranej Siarki nie byłoby również, gdyby nie festiwal strzelecki Krzysztofa Jakóbczyka. 29-letni rzucający trafiał niesamowicie istotne rzuty w końcówce trzeciej i czwartej kwarty, w całym meczu zaliczył 21 oczek i okazał się najskuteczniejszym jego graczem.
Decydującą kwartę znakomicie rozpoczął Craig Sword i wydawało się, że to właśnie ten zawodnik okaże się kluczem do sukcesu. W samej czwartej kwarcie zdobył osiem oczek, a King prowadził 74:69.
Gospodarze bardzo słabo weszli w mecz, co też nie pozostaje bez znaczenia dla końcowego wyniku. Co prawda w drugiej kwarcie złapali swój rytm, ale nie potrafili "uciec" Siarce.
W ekipie dowodzonej przez Marka Łukomskiego aż pięciu zawodników zaliczyło 10 i więcej punktów - to okazało się niewystarczające. Nie pomogła też doskonała gra szybkim atakiem.
Siarka miała na wszystko odpowiedź, a przede wszystkim nie przegrała w punktach zmienników. Tutaj był remis 37:37, a to we wcześniejszych meczach było największą bolączką drużyny Pyszniaka.
King Szczecin - Siarka Tarnobrzeg 76:84 (17:24, 29:18, 16:18, 14:24)
King: Paweł Kikowski 14, Taylor Brown 11, Russell Robinson 11, Craig Sword 10, Zach Robbins 10, Maciej Majcherek 5, Norbert Kulon 5, Michał Nowakowski 4, Marcin Dutkiewicz 4, Szymon Łukasiak 2, Jakub Garbacz 0.
Siarka: Krzysztof Jakóbczyk 21, Alex Welsch 17, Zane Knowels 16, Brandon Brown 12, Marcin Malczyk 8, Tomasz Wojdyła 7, Travis Releford 3.
ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach