Ostatnie tygodnie współpracy na linii Miami Heat - Jimmy Butler były bardzo burzliwe. Teraz znamy już finisz tej historii. Skrzydłowy ma nowy klub. To wielka wymiana.
Butler został nowym zawodnikiem Golden State Warriors!
Początkowo wydawało się, że do San Francisco wróci Kevin Durant, który zdobył razem z Warriors dwa mistrzostwa NBA w 2017 i 2018 roku, ale 36-latek nie był zainteresowany takim scenariuszem. Klubowi z Kalifornii udało się pozyskać Butlera.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak opowiada o relacjach z dziećmi. "Nadrabiam braki"
W ramach wymiany Warriors oddali do Miami Andrewa Wigginsa, Kyle’a Andersona oraz chroniony wybór w pierwszej rundzie draftu 2025. Heat otrzymali również P.J. Tuckera z Utah Jazz, natomiast Jazz pozyskali Dennisa Schrodera, który w grudniu trafił do Warriors. Klub z Florydy oddał ponadto Josha Richardsona do Detroit Pistons, a Lindy Waters III przeniósł się z Warriors do Pistons.
Butler zgodził się zrezygnować z opcji gracza na przyszły sezon wartej 52 miliony dolarów i podpisze nową dwuletnią umowę z Warriors o wartości 111 mln dolarów, która będzie obowiązywać do końca sezonu 2026/2027.
35-latek łączy siły ze Stephenem Currym i Draymondem Greenem. To nowa wielka trójka w NBA.
Jak można już oficjalnie napisać, zakończyła się skomplikowana relacja Butlera z Heat. Klub trzykrotnie zawieszał go w tym sezonie, ostatnio po tym, jak zawodnik opuścił trening w geście sprzeciwu wobec decyzji o przesunięciu go na ławkę rezerwowych. Władze Miami od dłuższego czasu miały wątpliwości co do jego postawy, a brak przedłużenia kontraktu zeszłego lata był sygnałem nadchodzącej zmiany.
Skrzydłowy spędził w Miami sześć sezonów, trzykrotnie awansując do finałów Konferencji Wschodniej i dwukrotnie do finałów NBA. Zdobył tam status lidera i znakomicie pasował do filozofii "Heat Culture", jednak relacje z klubem w końcu się pogorszyły, co doprowadziło do ostatecznego rozstania.