Pojedynek dwóch czołowych drużyn I ligi był dobrym widowiskiem. Najwięcej błędów popełniali sędziowie, choć trzeba im przyznać, że pozwalali grać. Często puszczali grę pomimo błędów kroków, lecz czynili to w obie strony. Nie zgadzali się jednak na najmniejszą krytykę, przez co już w pierwszej połowie obaj trenerzy zarobili po przewinieniu technicznym. Kontrowersje wzbudziła też ostatnia akcja drugiej kwarty i trafienie Pawła Lewandowskiego. Nie zostało ono uznane, choć wydaje się, że rzut był oddany jednak w czasie. Na szczęście to wszystko nie miało żadnego wpływu na końcowy rezultat.
Zadbali o to główni aktorzy sobotniego meczu, z którego spokojnie można uzbierać najlepszą piątkę kolejki. Najwięcej punktów - 26 zdobył Marcin Dymała, który rozdał także siedem asyst. Trafił on 6/8 prób trzypunktowych. Nie ustępował również Hubert Pabian - 24 "oczka" i 10 zbiórek. Podkoszowy był skuteczny w próbach za dwa punkty - 8/10 i wykręcił wysoki wskaźnik eval - 35. Dwucyfrowy dorobek w Spójni miał jeszcze Karol Pytyś.
Meritumkredyt Pogoń także miała kim straszyć w tym pojedynku. To właściwie ona zaczęła strzeleckie popisy a konkretnie Adrian Mroczek-Truskowski - 22 punkty (9/11). Strzelec przyjezdnych do trzeciej kwarty nie pudłował. Popełnił jednak dziewięć strat. Wspierali go Grzegorz Mordzak i Paweł Bogdanowicz, których osiągnięcia również robiły wrażenie. Zatrzymany został natomiast Tomasz Prostak, który choć wykazał się w zbiórkach i asystach - po sześć - to trafił tylko 1/9 rzutów z gry.
Przy bardzo podobnej skuteczności kluczowym elementem okazały się straty. Gospodarze popełnili ich 12 a goście 20. Miało to wymierne przełożenie na zdobycze punktowe - 32:10 dla Spójni.
ZOBACZ WIDEO Michał Kwiatkowski: Miałem okazję się zresetować (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Stargardzianie odwrócili tendencję z większości wcześniejszych spotkań. Nie licząc kilku pierwszych minut postawili się oni w roli prowadzących grę. Kilka razy pozwolili się jednak dogonić. W sobotę mogli kibicom oszczędzić nerwów, ponieważ w trzeciej kwarcie prowadzili 63:49.
W ostatniej części było jeszcze lepiej, bo 75:60 i 79:65. Wtedy jednak kapitalną serią popisali się Mordzak i Bogdanowicz. Trafiali trudne rzuty i zmniejszyli różnicę do zaledwie dwóch punktów. Prowadzenie swojej drużynie mógł dwie minuty przed końcem dać Prostak, ale nie trafił i passa Pogoni się skończyła. Stargardzianie skontrolowali mecz do końca a dzieło dokończyli Dymała z Pytysiem. Center podobnie, jak Tomasz Nowakowski z Pogoni trafił 6/7 rzutów.
Spójnia Stargard - Meritumkredyt Pogoń Prudnik 91:82 (17:16, 22:20, 27:22, 25:24)
Spójnia: Dymała 26, Pabian 24, Pytyś 13, Raczyński 9, Janiak 7, Fraś 6, Lewandowski 3, Śpica 3.
Meritumkredyt Pogoń: Mroczek-Truskowski 22, Mordzak 19, Bogdanowicz 18, Nowakowski 12, Nowerski 6, Prostak 5, Bartkowiak 0, Krawiec 0, Kujon 0.
[multitable table=776 timetable=493]Tabela/terminarz[/multitable]