Drużyna Marcina Gortata rozpoczęła sezon od bilansu 2-8 i zajmuje w tym momencie przedostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej. Niżej są tylko środowi pogromcy Washington Wizards, czyli Philadelphia 76ers (2-9). Krytyka leje się ze stołecznych gazet, portali i blogów, ale też z ust samego Gortata i trenera Scotta Brooksa.
Właściciel Wizards Ted Leonsis próbuje jednak wszystkich uspokoić. I przypomina, że zespół rozegrał dopiero 10 z 82 spotkań, które ma do rozegrania w tym sezonie.
- Rozumiem dlaczego kibice są rozczarowani naszą postawą. Nikt w naszym klubie nie jest zadowolony z tego w jaki sposób gramy. Ale jest jeszcze bardzo wcześnie. Jeśli jest coś czego nauczyliśmy się ostatnio w Waszyngtonie i z ostatniej kampanii wyborczej, to fakt, że nie powinniśmy przekreślać naszych szans zbyt wcześnie. Przez długi czas wydawało się, że wybory prezydenckie w USA też są rozstrzygnięte - przypomniał Leonsis.
Pięciu z sześciu kolejnych rywali Wizards, to drużyny, które także mają w tym momencie sezonu minusowy bilans. Będzie to więc szansa dla Gortata i spółki, aby złapać wiatr w żagle.
W czwartek Wizards podejmują New York Knicks (5-6), następnie w sobotę zagrają u siebie z Miami Heat (2-8), a w poniedziałek także u siebie z Phoenix Suns (3-9).
ZOBACZ WIDEO LeBron James przeszedł do historii (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}