Cleveland Cavaliers są pierwszym zespołem w historii NBA, który w swoich pierwszych dziewięciu meczach sezonu trafił co najmniej 10 trójek. W ten sposób Cavs pobili rekord, który od sezonu 2014/15 należał do Houston Rockets (8).
Obrońcy tytułu mogą jednak pobić znacznie bardziej efektowny rekord. Cavaliers, którzy z bilansem 8-1 są na 1. miejscu w Konferencji Wschodniej, jak na razie trafiają 13,22 rzutu za trzy w meczu. Warriors, którzy w poprzednim sezonie pobili rekord celnych trójek w całym sezonie, trafiali średnio 13,13 prób.
Wicemistrzowie NBA są w posiadaniu trzech z czterech najważniejszych rekordów dotyczących rzutów za trzy. W sezonie 2015/16 trafili razem 1077 trójek (13,1 na mecz), a Curry sam trafił 402. Dopiero co w zeszły poniedziałek Curry pobił też rekord celnych trójek w jednym meczu (13).
- Mamy w naszej drużynie wielu bardzo dobrych strzelców i trzy gwiazdy, które potrafią podawać im piłkę - powiedział trener Cavaliers Tyronn Lue, mając na myśli jako "gwiazdy" LeBrona Jamesa, Kyrie'ego Irvinga i Kevina Love'a.
Pobicie rekordu Warriors jest możliwe, bo niektórzy gracze Cavaliers mogą się jeszcze podciągnąć. Super-snajper J.R. Smith trafia póki co 36,4 proc. za trzy, po tym jak trafiał 40 proc. w poprzednim sezonie i 43 proc. w play-offach. Nowy skrzydłowy Mike Dunleavy trafia 26,9 proc. trojek (39,4 proc. w sezonie 2015/16), a Richard Jefferson tylko 23,5 proc. (38,2).
Na początku sezonu Cavaliers mogą pochwalić się 3. atakiem ligi. We wtorkową noc podejmą u siebie Toronto Raptors, których pokonali 4-0 w ostatnich finałach Konferencji Wschodniej.
ZOBACZ WIDEO Polska - Słowenia 1:1 (skrót) (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}