Phoenix Suns pokonali u siebie po dogrywce Portland Trail Blazers 118:115, a rzut Erica Bledsoe jest pierwszym "buzzer-beaterem" w tym wciąż jeszcze młodym sezonie NBA.
- Chciałem tej piłki bardzo mocno. Wiedziałem, że będę rzucać niezależnie co zrobią - powiedział Bledsoe kilkanaście minut po tym jak jego trójka równo z syreną rozstrzygnęła wynik meczu w Phoenix.
To nie był jednak jedyny wielki rzut Bledsoe w tym meczu. Na 1,1 sek. przed końcem czwartej kwarty wjazdem pod kosz wyprowadził Suns na prowadzenie, zanim Trail Blazers zdążyli jeszcze wyrównać wynik i doprowadzić do dogrywki.
W całym meczu Bledsoe rzucił 20 punktów. 27 punktów dołożył rewelacyjny w tym sezonie trzecioroczniak T.J. Warren, a 15 punktów dodał Devin Booker, który wrócił po jednym meczu przerwy.
Było to dopiero pierwsze w tym sezonie zwycięstwo Suns po czterech kolejnych porażkach. Nikt jednak nie zazdrości im terminarza. Jak na razie zdążyli już zagrać z Golden State Warriors, Los Angeles Clippers, Oklahoma City Thunder i z Trail Blazers, czyli z czterema drużynami, które stawiane są wg ekspertów w gronie pięciu-sześciu najlepszych zespołów na koniec sezonu w Konferencji Zachodniej.